Czasy szkoły średniej- Bartosz i Piotr, synowie Wojciecha Waglewskiego – zaczynają swoją przygodę z mocnym graniem. Lata 90te to lekka zmian kierunku w stronę muzyki alternatywnej, hip – hopu. Dekadę później powracają z ciężkim brzmieniem. W 2008 r. do dwojga muzyków dołącza gitarzysta Michał Sobolewski. W 2009 r. powstają pierwsze nagrania, a niespełna rok później pojawia się, jedyny jak dotąd, krążek kapeli Kim Nowak pod tym samym tytułem.
Wieczór w klubie „Rura” zdominowały gitary i perkusja. Na koncert przyszło niewielu, ale wiernych fanów zespołu, którzy entuzjastycznie śpiewali teksty razem z Fiszem.
– To był totalny czad!- mówi Kamila, która mokra schodzi spod sceny po ponad 1,5 h koncercie. Zespół dał z siebie ogromną dawkę energii, dwukrotnie bisowali. W repertuarze pojawiły sie też elementy z „Heavi Metal”- studyjnego albumu braci. – Uwielbiam ich, mogą grać wszystko i tak są przenajlepsi- podkreśla. Faktycznie, muzycy odnajdują się w różnych stylach i gatunkach muzycznych. – Niezależnie od tego co grają zawsze robią to w pełni profesjonalnie- mówi dj Pancho.
Rozmowa z Emade na temat kondycji polskiej sceny muzycznej, stylu, założeń i planów.
BW: Ponownie w Częstochowie, dziś z projektem Kim Nowak. Jak nastawienie? Czego się spodziewacie?
Emade: Tak, faktycznie, jesteśmy u Was kolejny raz. Tym razem z tej okazji. Płyta ma już ponad rok, więc nie jest takim wydarzeniem jak pierwsze koncerty – zarówno z naszej strony, jak i ze strony publiczności. Nie spodziewam się takiej ilości osób jak wtedy. Pracujemy nad nową płytą, wiec tak na prawdę ograliśmy to już i powoli będziemy kończyć granie koncertów z tym materiałem, ale nastawienie jak zwykle mamy dobre. Lubimy grać, więc myślę, że będzie fajnie.
BW: Zagracie coś z nowego materiału?
Emade: Nie, nie będziemy. Mamy dopiero jakieś kompozycje, bez tekstów, więc nie dałoby rady.
BW: A propos tekstów… pierwsza płyta jest, można powiedzieć, dosyć mroczna, ciężka. Zarówno brzmieniowo, jak i lirycznie. Czy takie było założenie?
Emade: Za teksty odpowiada mój brat i tak naprawdę teksty powstają na końcu. Tak samo było w przypadku poprzedniej płyty, jak teraz i tej. Możliwe, że my, komponując utwory, jakoś tak nastawiliśmy Bartka do pisania takich, a nie innych tekstów. Ogólne założenie było takie, żeby ta płyta była gdzieś tam brudna, momentami właśnie ciężkawa i to poszło w taką stronę. W rezultacie jest tak, że jest trochę cięższych klimatów, ale też nie do końca, są też pozytywne historie.
BW: Jest w niej dużo naturalizmu. Jesteście jednymi z tych, którzy niezmiennie trzymają się takiej prawdziwości we własnej muzyce. Jak to teraz widzisz w tej scenie?
Emade: Widzę to co się dziej na muzycznej scenie od lat tak na prawdę. Teraz grając koncerty z Kim Nowak i wydając tę płytę, trochę jakby wmieszaliśmy się w ten tłum trochę jakby rock’n’rollowy. Obserwujemy zespoły z tego nurtu, jak Pogodno, czy Lao Che, no i są to bardzo fajne, wartościowe rzeczy. Myślę, że z tą muzyka jest jak najbardziej w porządku i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.
BW: W różnych projektach trzymacie się różnych stylów, gracie inne gatunki. Masz swoje preferencje? Coś jest Ci bliższe? Któryś z projektów jest bardziej Twoim dzieckiem?
Emade: Głównym takim projektem jest Fisz Emade i to jest nasza najmocniejsza strona. Ja siedzę głownie w elektronice, w samplerach i w tym się odnajduję, to potrafię robić najlepiej. To w przypadku tego zespołu pierwszy raz nagrałem płytę na bębnach. Jest to dla mnie wyzwanie i coś nowego, ale też trochę się tym bawimy i mamy frajdę. Jest to trochę odpoczynek od elektroniki.
BW: Jeśli chodzi o innowacje… nigdy nie było u was w składzie kobiety, ani wokalnie, ani muzycznie. Były, a może są takie zamysły?
Emade: Nie specjalnie… To nie chodzi o kobiety, ale ogólnie o ludzi. Trzymamy się w swoim sosie Tworzywowo- Nowakowym, bo to są ci sami ludzie tak naprawdę. To nam odpowiada. Nagrywaliśmy na płytę Kim Nowak jakiegoś Hammonda, jakieś klawisze, ale tak naprawdę nie do końca nam to pasuje. Jednak takie instrumentarium, jakie jest teraz, wydaje nam się, że jest odpowiednie. Na nowej płycie będzie tak samo, czyli po prostu bas, bębny i gitara.
BW: Różne projekty, różne style. Czy to przekłada się na publiczność?
Emade: Na koncert Fisz Emade przychodzi więcej osób, to jest pewne. Kim Nowak jest bardziej niszowym zespołem. Wydaje mi się, że trochę starsi ludzie przychodzą na koncerty Kim Nowak. Zauważyłem, że wyjadacze, którzy lubią muzykę z lat 70tych, stary rock’n’roll wpadają posłuchać jak hałasujemy, to jest bardzo miłe i w sumie fajne. Jest to troszkę inna publiczność niż na Fisz Emade, ale spora. Płyta dotarła do ludzi, jakoś się sprzedała, nie jest to totalny underground, ale nie jest to też mainstreamowa sytuacja. Jesteśmy pomiędzy.
BW: Plany, nadzieje, marzenia na przyszłość…
Emade: Plany są takie, że pracujemy nad dwiema płytami naraz. Robimy nowe Fisz Emade i Kim Nowak. W tygodniu 2 dni przeznaczamy na Kim Nowak, 3 na Fisz Emade. Chcemy je skończyć jednocześnie i głównym marzeniem jest, by poszło tak jak ma pójść, żeby brzmiały one tak jak tego chcemy, żeby zabrzmiały.
BW: jest alternatywne Tworzywo, rockowy Kim Nowak, ale jest też hip- hop. Współpracowałeś jakiś czas temu z Ostrym, stworzyliście projekt POE. Mieliście dużą, grubą trasę. Jak układała wam się współpraca?
Emade: O tak! To była mocna trasa. Adam jest bardzo fajnym człowiekiem. Jest mocno osadzony w oldschoolowej stylistyce hip-hopowej z lat 90tych, toteż ja jako producent bitów postawiłem na takie samplowe, oldschoolowe podkłady… no i Ostry się zapalił. W tym temacie czuje się jak ryba w wodzie i to poszło bardzo szybko. Bardzo, bardzo fajnie. Bardzo miło to wspominam i na pewno jeszcze kiedyś razem nagramy.
BW: Adam jest bardzo płodnym artystą, który jak nie śpi- to tworzy. Jak wyglądało tempo prac?
Emade: Tak, to fakt, Adam jest bardzo produktywny. Kiedy doszło do współpracy miałem już połowę podkładów porobionych. Chowałem je w domu do szuflady. Ostry wszedł na gotowe, usłyszał bity i do nich napisał.
BW: Myślisz o współpracy z innymi hip-hopowcami?
Emade: Na razie skupiam się na swoich rzeczach i na dzień dzisiejszy raczej nie. Nie mam za bardzo czasu, żeby się gdzieś tam zainteresować. Mam te dwie płyty w planach, a to pochłania dużo energii, czasu, nerwów.
BW: Kiedy możemy spodziewać się premiery?
Emade: Po wakacjach, na pewno na jesieni.
BW: W takim razie życzę wszelkiego powodzenia. Oby dobrze się tworzyło, a później dobrze grało i zapraszamy z nowym materiałem do Częstochowy. Dzięki za rozmowę.
Emade: Dzięki bardzo i do zobaczenia.