Dobry Bliźniak: III Aleja zmieniła po remoncie oblicze Częstochowy. Stała się naprawdę ślicznym deptakiem, który jest wizytówką miasta. Myślę, że wszyscy odwiedzający nasze miasto – turyści, pielgrzymi będą pozytywnie zszokowani wyglądem tego miejsca. Zmiana wizerunku miasta wpłynie z pewnością na to, że turyści zostaną nieco dłużej niż trwa wizyta na Jasnej Górze. To natomiast przyczyni się do dalszego rozwoju Częstochowy. To samo się tyczy przebudowy Placu Biegańskiego i pozostałych alei.
Zły Bliźniak: Przepraszam, że się wtrącam, ale mam takie pytanie… Gdzie niby jest ten deptak? Bo jeśli to miał być deptak to jest to deptak z najdroższą podbudową na świecie. Nie słyszałem nigdy by ktoś robił podbudowę z półmetrowej warstwy betonu pod deptak. Taka podbudowa pozwala na ciągły przejazd ciężkich pojazdów, a nawet czołgów. Chyba, że będziemy organizować defilady wojskowe. Dodatkowo zastanawia mnie co to za przestrzeń publiczna, na której muszę się dokładnie rozglądać, żeby nie wpaść pod rozpędzony samochód?
DB: Nie przesadzaj, nie jest tak źle z tymi samochodami. Ruch jest raczej niewielki. Komunikacja, ale jedynie miejska, jest raczej normą na tego typu deptakach. Weźmy przykładowo Wiedeń (Innere Stadt – centrum – I Bezirke). Komunikacja publiczna jest tu normą. Ruch jest dozwolony tylko dla autobusów, taksówek i oczywiście bryczek. U nas też można tak zrobić, ale najpierw należy wyremontować Biegana i pozostałe aleje.
ZB: No dobrze, wszystko pięknie, ładnie, ale co z kierowcami? W jaki sposób mam dojechać do tego wspaniałego deptaka, żeby się napić kawy.
DB: A dlaczego chcesz tam jechać samochodem? W cywilizowanym świecie normą jest, iż do centrum wjazdu nie ma, często nawet komunikacja publiczna. W naszym świętym mieście kierowcy są zaskoczeni zamknięciem centrum. Wystarczy chwilę pomyśleć, a okaże się, że dróg alternatywnych nie brakuje. Nie trzeba jeździć przez plac Biegańskiego, który jako przestrzeń publiczna powinien być wyłączony całkowicie z ruchu, włącznie z zakazem przecinania go w kierunku północnym i południowym. A na kawę lepiej się przejść lub pojechać rowerem.
ZB: Plac Biegańskiego stanie się kolejną betonową pustynią, taką jak teraz jest Plac Daszyńskiego. Różnica będzie taka, że pustynia ta będzie kilka razy większa. Pierwsze plany, gdzie planowano na Bieganie galerie handlowe, parking podziemny dla samochodów osobiście popierałem. Jednak obecny plan nie ma nic z tym wspólnego.
DB: Betonowa pustynia? Teraz to dopiero wymyśliłeś. Plac będzie ładny i funkcjonalny, będą sezonowe kawiarenki i estrada. Nie wydaje Ci się, że brakuje takiego miejsca w Częstochowie. Ja mam nadzieję, że będzie to ostatecznie przypominało Piotrkowską w Łodzi.
ZB: Piotrkowska Ci się marzy. W Częstochowie to raczej bary się zamyka, a nie stawia nowe. Więc nie liczyłbym specjalnie na tą Piotrkowską. Prędzej postawią jakiś kolejny pomnik na środku i tyle. Cała inwestycja to koszt 53,5 miliona złotych. Miasto ma na to wydać 20 mln zł. Ciekawi mnie skąd ma na to pieniądze, skoro nie ma nawet na bieżące remonty dróg.
DB: No inwestycja tania nie jest. Z tym się muszę zgodzić. Z granitu będzie wykonana nawierzchnia I i II alei Najświętszej Maryi Panny. W pasażu pojawi się gładka, cięta kostka brukowa. Brukiem zostaną także wyłożone jezdnie na ulicach otaczających plac Biegańskiego. Takie rzeczy muszą kosztować. Weź jednak pod uwagę, że dzięki temu miasto będzie świetnie wyglądać.
ZB: Gładka, cięta kostka brukowa. Może taka jak w III Alei gdzie idąc w kierunku parku należy patrzeć cały czas pod nogi, aby na nierówno ułożonej kostce nie wybić zębów. W szpilkach można zwichnąć nogę, a fleki w obcasach są po jednym spacerku do wymiany.
DB: Nie wiedziałem, że chodzisz w szpilkach… Ale tak na poważnie to faktycznie problem z tą nawierzchnią jest, ale nie wydaje mi się żeby było, aż tak źle. Dla mnie przede wszystkim ładnie to wygląda.
ZB: W ten sposób do niczego nie dojdziemy. Więc zmienię trochę temat. W I i II al. NMP sklepów prawie nie ma, knajpek i kawiarenek zresztą też. Za to mamy ogromną ilość wszelkiej maści banków. Jeśli ktoś sądzi, że rozwiązaniem tej sprawy jest zamkniecie dla ruchu kołowego całych alei to mu gratuluje błyskotliwych pomysłów. W okolicach Starego Rynku w Krakowie jest sporo hoteli i hotelików. Dodatkowo jest tam sporo sklepów, także ekskluzywnych. U nas nie ma hoteli, z wyjątkiem Mercure Patria i Domu Pielgrzyma. Sklepów też nie ma – wszystkie ekskluzywne są w Galerii Jurajskiej Nie widzę więc sensu, by centrum wyglądało ładnie. Żaden turysta tu nie przyjdzie. Bo niby po co? Po kredyt. Nie ma gdzie przenocować. Nie ma też knajpek, w których mógłby posiedzieć i pokontemplować piękno alei i placu.
DB: Zgadzam się, że obecnie tak to wygląda, ale ktoś musi zrobić ten pierwszy krok. Właśnie zmiana wyglądu i funkcji może się do tego przyczynić. Nie od razu Rzym zbudowali. Gdy zmieni się wygląd I, II, III Alei to znajdzie się też miejsce na restauracje, knajpki, ekskluzywne sklepy. Mogą też zostać reprezentatywne lokale banków, ale na pewno nie w takiej ilości. Będzie to też miejsce dla innych instytucji. Siedzib dużych firm dla których wygląd i otoczenie mają znaczenie. Tak jest na całym cywilizowanym świecie. Jest tu wszędzie blisko: muzea, teatr, filharmonia, czy kina. Aleje powinny być dla ludzi. Powinny odbyć się koncerty, spektakle i spotkania. Tak jak ostatnio 7 Fest koło Cepelii.
ZB: No tak. Zgadzam się z tym. Tylko podczas tego festiwalu ktoś zapomniał zamknąć ruchu dla samochodów. Ludzie stali w środkowym pasażu, przed sceną przejeżdżały, po kablach, samochody. Po prostu świetna impreza. Pewnie artyści byli równie rozentuzjazmowani. W końcu taki kierowca też mógł na nich popatrzeć…
DB: Ty cały czas podchodzisz do tego, jakby obecny stan był ostateczny. To nie jest tak, że wszystko będzie podane na złotej tacy. Trzeba trochę cierpliwości. Wszystkie remonty mają się zakończyć do 2013 roku – jeśli nie, to przepadną pieniądze z unii.
ZB: Dobrze to pogadamy w 2013 na piwku w kafejce na Placu Biegańskiego.