Kapitan reprezentacji Polski pojawił się na stadionie przy ul. Limanowskiego 27 maja, dzień po zakończeniu zgrupowania kadry narodowej w Austrii.
– Wiele klubów chciałoby mieć takiego ambasadora, jak nasz Kuba – mówi Jerzy Brzęczek, trener Rakowa, a prywatnie wujek gracza Borussii Dortmund. – Nie wszyscy to doceniają – dodaje.
Rozpoczynający swoją piłkarską przygodę w Rakowie i grający w nim przez osiem lat Błaszczykowski pomaga obecnie klubowi na wiele sposobów, np. funduje zawodnikom sprzęt treningowy. W szatni seniorów Rakowa stoją korki podarowane przez zawodnika Borussii.
– Kilka firm sponsorujących Kubę na zasadzie indywidualnych kontraktów wspomaga też klub sprzętowo – twierdzi Brzęczek.
Wizyty słynnego piłkarza nie mają odświętnego charakteru. Niektórzy, jak Piotr Mastalerz, pamiętają go z grupy treningowej. Błaszczykowskiego łączą więc z Rakowem więzy koleżeńskie.