Huberman i kropka
– Od pewnego czasu mam taki plan, żeby nazwać Filharmonię imieniem wybitnego skrzypka Bronisława Hubermana. Innych opcji nie biorę pod uwagę – mówi Ireneusz Kozera, dyrektor Filharmonii Częstochowskiej.
Dlaczego akurat tak? Bo skrzypek nie tylko należał do najwybitniejszych muzyków swojego pokolenia, ale również pochodził z Częstochowy.
W październiku będzie idealnie
Dyrektor Kozera się jednak nie spieszy, bo – jak mówi – chce, aby przyznanie instytucji patrona zbiegło się w czasie z Festiwalem Wiolinistycznym im. Bronisława Hubermana. – Ten odbędzie się dopiero 3 października, więc wniosek złożę w najbliższych miesiącach – dodaje.
Rada Miasta „klepnie”?
Pomysł to jedno, a jego realizacja – drugie. Decyzja w sprawie nazewnictwa instytucji publicznych należy do Rady Miasta Częstochowy.
– Kiedy dyrektor skieruje wniosek do magistratu, zostanie on przekazany Radzie Miasta i rozpatrzony przez komisję. Jeśli Rada przegłosuje pomysł, imię zostanie przyznane placówce – wyjaśnia Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy UM w Częstochowie.
Jego zdaniem w tym przypadku powinno obejść się bez przeszkód. – To kwestia dobrej woli i docenienia zaproponowanego patrona. Jeśli chodzi o „kandydaturę” Hubermana, myślę, że nie będzie żadnych wątpliwości co do jej zasadności – dodaje rzecznik.