– Wiemy, w jakim stanie prawnym i finansowym znajduje się ten obiekt. Nie doszliśmy jednak do do porozumienia z jego właścicielem – przyznaje Aleksander Wierny, naczelnik Wydziału Kultury, Promocji i Sportu Urzędu Miasta Częstochowy. – Koncepcja jest taka, żeby skumulować całe dziedzictwo poprzemysłowe Częstochowy. Mamy duże szanse na pozyskanie unijnych pieniędzy dla tego projektu. Został on dość przychylnie przyjęty przez Urząd Marszałkowski.
Budynek muzeum jest w opłakanym stanie i potrzebuje pomocy. Kilka razy obiekt był okradany z elementów metalowych przez złomiarzy. Z powodu długów energetycy wyłączają prąd, są zaległości w ZUS-ie. Częstochowska fabryka należy do Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego.
Miastu zależy na to uratowaniu muzeum, dlatego chce włączyć obiekt w warte szacunkowo nawet 50 mln zł centrum badawczo-wdrożeniowego z zakresu energetyki. Jeśli Częstochowa pozyska unijne pieniądze na ten projekt, nowa atrakcja turystyczna powstanie w miejscu nieczynnej elektrowni w dzielnicy Zawodzie. Dzięki temu miasto zmieniłoby wizerunek na przemysłowo-technologiczny i stałaby się jeszcze bardziej atrakcyjna dla turystów.
We wrześniu będzie specjalna okazja, żeby odwiedzić częstochowską fabrykę. Muzeum Produkcji Zapałek będzie gospodarzem sympozjum na temat historii filmu na ziemiach polskich. W tym roku mija sto lat od pożaru zakładu produkcji zapałek, który dokumentuje krótki film.
Więcej o planach budowy centrum badawczo-wdrożeniowego czytaj tutaj.