Na nielicznych w Częstochowie ścieżkach rowerowych w tym sezonie jest bardzo ciasno. O swój kawałek drogi „walczy” kilka pokoleń: seniorzy, którzy drugą młodość spędzają na
nieśmiertelnych modelach jubilat czy wigry 3; ludzie w kwiecie wieku, pomykający na jednośladach rozmaitych; trzydziestolatkowie, sięgający po najmodniejsze ostatnio rowery miejskie; młodzież, wciąż często wybierająca rowery górskie, i wreszcie najmłodsi, przemieszczający się po Częstochowie kolorowymi prezentami komunijnymi.
Rowerzystów faktycznie jest coraz więcej. To trend ogólnokrajowy. Jak wynika z najnowszych badań, już grubo ponad 20 procent z nas systematycznie wybiera dwa kółka. Specjaliści zauważają, że to dopiero początek rowerowego boomu, bo europejska średnia to 46 rowerów na 100 mieszkańców. Sprzedawcy zacierają ręce i liczą zyski. Już w ubiegłym roku Polacy kupili więcej rowerów (1,1 mln) niż samochodów osobowych.
Do pełni szczęścia jednak czegoś nam brakuje. Lubimy jeździć, chcemy jeździć, ale nie zawsze mamy… którędy jeździć. O Holandii i jej ścieżkach rowerowych nawet nie wspominajmy, bo
można się załamać, ale Polska jest pod tym względem daleko w tyle za średnią europejską. Niestety, dotyczy to także Częstochowy. Mamy zaledwie 42 km dróg dla rowerów, z czego zaledwie kilka kilometrów spełnia europejskie normy. – Teraz to się zmieni – zapowiada Łukasz Kot, młody częstochowski radny z SLD. – Wszystko wskazuje na to, że już za kilka tygodni w mieście zaczną obowiązywać nowe rowerowe standardy.
Radny Kot mówi o dokumencie, który będzie szczegółowo precyzował zasady budowy ścieżek rowerowych w mieście. Miejski Zarząd Dróg pracował nad nim razem z przedstawicielami Śląskiej
Inicjatywy Rowerowej przez cały rok. Łukasz Kot dbał o to, aby tym razem drogi kierowców i rowerzystów nie rozjechały się. – Dotychczas w tej kwestii panował chaos – tłumaczy. – Nie
było jednolitych zasad, więc projektanci, opracowujący plany budowy nowych dróg, robili to po swojemu. Niestety, najczęściej nie udawało się pogodzić racji zmotoryzowanych z racjami
rowerzystów i pieszych. To się musi zmienić.
Dokument określa, w jaki sposób mają być budowane ścieżki rowerowe, precyzuje ich szerokość w zależności od tego, czy są jedno- czy dwukierunkowe i łączą się bądź nie z ciągiem
pieszym. Drogi dla rowerów mają być wykonane z nawierzchni asfaltowej lub betonowej, a nie z kostki brukowej, jak było dotąd. Rewolucyjnym rozwiązaniem jest wymóg, aby początek i koniec drogi rowerowej był wyposażony w miejsce włączenia do ruchu ulicznego. Zapisy określają także, jak mają wyglądać parkingi dla rowerów.
– Nad odpowiednią uchwałą, która każdego projektanta nowej drogi w Częstochowie zobowiązywać będzie do stosowania się do zapisów dokumentu, mieliśmy głosować już podczas ostatniej czerwcowej sesji Rady Miasta – mówi radny Łukasz Kot. – Pojawiły się jednak wątpliwości, czy sprawa takiej wagi nie powinna być wprowadzona w życie zarządzeniem prezydenta miasta.
Wszystko wkrótce się wyjaśni i wierzę, że do dyskusji wrócimy podczas lipcowej sesji. Zależy mi na tym szczególnie, bo właśnie urodziła się druga moje córeczka i za kilka lat ja także chciałbym z obiema pociechami jeździć po Częstochowie rowerami. Bezpiecznie i bez przeszkód.