– W trakcie realizacji sprawy policjanci ustalili, że apteka zamawiała i kupowała duże ilości leków w uprawnionych hurtowniach, a następnie sprzedawała je innym podmiotom, w ten sposób zarabiając – informuje st.asp. Magdalena Modrykamień, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie. – Okazało się, że proceder ten, zwany „odwróconym łańcuchem dostaw”, trwał blisko rok.
W tym czasie leki, które mogły być sprzedawane przez aptekę wyłącznie detalicznie indywidualnym klientom, były hurtowo sprzedawane do kilkunastu innych aptek i hurtowni farmaceutycznych na terenie kraju. Sprzedawano głównie leki refundowane przez NFZ, stosowane w chorobach układu oddechowego, w nadciśnieniu oraz w hormonoterapii nowotworów. Sprawa zakończyła się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko 34-letniej właścicielce apteki. Podejrzanej może teraz grozić wysoka grzywna i nawet 2-letni pobyt za kratkami.