Pismo wygląda na pozór wiarygodnie. Logo, które jest na nim użyte, przypomina oficjalne logo Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Także nazwa jest myląca – ARMiR bardzo przypomina skrót nazwy agencji, czyli ARiMR (z przestawieniem jednej literki w inne miejsce). Wszystko po to, aby rolnik uznał otrzymane pismo za oficjalną korespondencję Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i dał się naciągnąć – aby uwierzył, że od tego zależy otrzymanie dopłaty i aby zapłacił na podane konto ponad dwieście złotych.
Do pisma dołączony jest zresztą przekaz pocztowy na kwotę 246 złotych jako „opłata za wniosek”. Tymczasem Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa informuje, że wbrew niejasnym określeniom użytym w piśmie, taki wniosek rolnik otrzymuje bez żadnych opłat. Tak samo przesłanie wypełnionego przez rolnika wniosku do agencji jest bezpłatne.
– W związku z zaistniałą sytuacją Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oświadcza, że nie ma z tym pismem nic wspólnego i prosi o zignorowanie go. ARiMR nie prowadzi bowiem odpłatnej działalności polegającej na przygotowaniu wniosków o przyznanie dopłat bezpośrednich, czy jakiegokolwiek innego rodzaju wsparcia finansowego. Wysyłanie pism do wielu rolników, na których umieszczono nazwę „ARMiR”, łudząco podobną do skrótu ARiMR (Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa) i znak graficzny bardzo podobny do prawdziwego logo Agencji, wskazuje, że może to być oszustwo zaplanowane na szeroka skalę” – czytamy w oświadczeniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Agencja poleca też na przyszłość, aby w przypadku otrzymywania podobnych pism, zwłaszcza skłaniających do wnoszenia opłat, kontaktować się z terenowymi placówkami agencji w celu ich potwierdzenia i sprawdzenia, czy nie chodzi o oszustwo i próbę wyłudzenia pieniędzy.