RK: W efektownym stylu zakończyliście rundę jesienną. Dzięki trzem ostatnim zwycięstwom jesteście w czubie tabeli…
Rafał Czerwiński: Cieszy to, że w 3 meczach strzeliliśmy 12 bramek i straciliśmy tylko jedną.
RK: Cztery bramki z Calisią, a mogło być ich jeszcze więcej…
RCz: Na początku graliśmy wysoko pressingiem i to przyniosło skutek w postaci mojej bramki. Później rywale schowali się, zaczęli grać z kontry. Przez 20 minut pograli sobie piłką. Następnie przejęliśmy inicjatywę na całym boisku.
RK: Rafał Czerwiński rozstrzelał się. W trzech meczach cztery bramki to imponujący dorobek…
RCz: To zasługa całej drużyny, Gdybym nie dostawał piłek, nie mógłbym szukać sobie pozycji do oddania strzału. Ja i Artur jesteśmy najskuteczniejsi w tym momencie w drużynie. Przed spotkaniem z Calisią był mały zakład o to, że go dogonię i będziemy mieć po siedem goli. Nie udało się. Zabrakło tej jednej bramki.
RK: Po rundzie jesiennej do lidera tracicie cztery punkty, a drugiej Bytovii Bytów zaledwie jedno „oczko”. Myślicie o awansie.
RCz: Przed nami spokojna zima. Zobaczymy, co pokaże wiosna. Nie koncentrujemy się na awansie. Dopiero skończyła się pierwsza runda. Na każdy mecz przygotowujemy się osobno. W każdym spotkaniu gramy o trzy punkty. Jeśli uda się wywalczyć awans, będzie bardzo fajnie.
RK: Dziękuję za rozmowę.