Murowanym faworytem tego meczu był zespół Andrzeja Kowala. Częstochowianie jechali do Rzeszowa jak na ścięcie. Potwierdził to pierwszy set, w którym dominowali siatkarze Resovii. W drugiej partii goście zaczęli kąsać rywali i w końcówce zbliżyli się do nich na jeden punkt (20:21). Gospodarze zdobyli jednak cztery punkty z rzędu i wygrali seta do 20.
W trzeciej odsłonie AZS dość niespodziewanie prowadził na pierwszej przerwie technicznej 8:5. W końcówce Resovia doprowadziła do wyrównania (22:22). Częstochowianie znów odskoczyli na dwa punkty i wygrali pierwszego seta. Czwarta partia to zdecydowana dominacja drużyny Marka Kardosa, która prowadziła 5:0, a potem 13:6. Ostatecznie zwyciężyła do 19 i o wszystkim miał zadecydować tie-break.
Akademikom nie zadrżała ręka i wypracowali sobie dwupunktową przewagę (8:6),wygrywając decydującą partię do 13.
Bohaterem AZS-u został Grzegorz Bociek, który zdobył dla częstochowskiej drużyny aż 35 punktów. – Cały zespół pokazał się z bardzo dobrej strony – twierdzi Pakosz. – Potrafił się podnieść po dwóch pierwszych przegranych setach. Chłopcy nie poddali się w trudnych momentach. Udowodnili, że warto na nich stawiać.
Wcześniej w ramach Młodej Ligi Centralna Szkoła PSP AZS gładko przegrała 0:3 w Rzeszowie z młodzieżą Asseco Resovii.
Asseco Resovia Rzeszów – Wkręt-met AZS Częstochowa 2:3
(25:14, 25:20, 23:25, 19:25, 13:15)
Asseco Resovia Rzeszów – Centralna Szkoła PSP AZS 3:0
(25:13, 25:19, 25:17)
Resovia: Grzyb, Tichacek, Kosok, Achrem, Schops, Kovacević, Ignaczak (libero) oraz Perłowski, Lotman, Bartman, Dobrowolski.
AZS: Hunek, Lisinac, Kaczyński, Hebda, Bociek, Jarosz, Piechocki (libero) oraz Szlubowski, Stelmach, Bik, Marcyniak.