Rafał Kuś: Wypadek na torze w Gorzowie spowodował, że musiałeś opuścić mecz z Polonią Bydgoszcz i Unią Leszno oraz zawody młodzieżowe. Jak się obecnie czujesz?
Artur Czaja: Byłem u lekarza i wszystko jest już w porządku. Kość jest zrośnięta. W tym tygodniu zacznę trenować na motorze. W czwartek pojeżdzę w Ostrowie, a w piątek, jeśli będzie taka możliwość, spróbuję swoich sił w Częstochowie. Na pewno jednak nie wystartuję w turnieju 30 września. Po miesiącu przerwy wychodzi się z wprawy.
RK: To znaczy, że już nie wystartujesz w żadnym turnieju…
ACz: Koleżanka próbuje załatwić mi udział w turnieju w Austrii. Jeśli w październiku będą jeszcze jakieś zawody w Polsce, chętnie w nich wystartuję.
RK: Zostajesz we Włókniarzu?
ACz: Oczywiście, że tak.
RK: Jaką przyszłość ma częstochowski klub?
ACz: Na razie nie wiadomo, jaki będzie skład naszej drużyny. Na pewno będzie lepiej, niż w ubiegłym sezonie. Powalczymy o coś więcej, niż ósme miejsce.
RK: Dziękuję za rozmowę.