Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku w jednej z miejscowości pod Częstochową. Jak ustalono, obecnie oskarżona młoda kobieta była w nieformalnym związku z pewnym mężczyzną. Para mieszkała jednak osobno, w różnych miejscowościach. Nie wiadomo dlaczego kobieta ukrywała ciążę przed otoczeniem.
Po porodzie, który również usiłowała ukryć, trafiła do szpitala z krwotokiem. Lekarz, który ją przyjmował, natychmiast rozpoznał, że kobieta tyle co urodziła i zawiadomił policję. W czasie przeszukania okolicy jej miejsca zamieszkania znaleziono należącą do oskarżonej torebkę, w której znajdował się noworodek płci żeńskiej. Jak ustalono, dziecko urodziło się żywe i zdolne do życia, a zmarło na skutek braku dopływu powietrza do torebki, w którą zostało włożone.
Kobiecie postawiono zarzut pozbawienia życia dziecka w czasie i w związku z porodem, za co grozi nominalnie do 5 lat więzienia.
– Zagadką pozostaje to, dlaczego oskarżona nie zdecydowała się oddać dziecka do adopcji. Być może nie miała świadomości, że mogła zrobić to legalnie w szpitalu, nie tłumacząc się nikomu – mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.