– Decyzję podjęliśmy dosyć szybko, bo jesteśmy firmą lokalną – tłumaczy Sebastian Bogus, prezes zarządu JDB S.A. – Naszą spółkę wiążą duże korzenie z Częstochową. Zarząd Skry przekonał nas, że warto inwestować w młodzież w tym mieście. Chcemy długo i aktywnie uczestniczyć w życiu klubu – przekonuje.
Jurajski Dom Maklerski zajmuje się zabezpieczaniem ryzyka ubezpieczeniowego w małych i dużych firmach. Jest spółką akcyjną, od zeszłego roku notowaną na giełdzie NewConnect. Po raz pierwszy wspiera klub sportowy. – Zamierzamy upublicznić Skrę i wprowadzić ją na giełdę, aby się rozwijała. Chodzi o to, żeby była klubem wyższej rangi organizacyjnie i finansowo – zapowiada Bogus.
Zdaniem Artura Szymczyka, prezesa Skry, firma JDB to godny zaufania partner
z perspektywami współpracy na przyszłość. – Najważniejsze, że udało nam się pozyskać wiarygodnego partnera do tworzenia jeszcze lepszej drużyny i klubu. Czas pokaże, choć jestem przekonany, że będzie to udana współpraca – uważa Szymczyk.
Tymczasem sztab szkoleniowy Skry kończy kompletowanie kadry. Z drużyny odeszło dziewięciu zawodników. Z wypożyczenia wrócili Przemek Woldan i Kamil Sobala. Zespół wzmocnili Mateusz Dąbrowski, Karol Tomczyk, Kamil Groborz. Dziś 22 marca podpisał kontrakt Ukrainiec Maksym Pokotyluk. – W Polonii Bytom Max grał na pozycji środkowego pomocnika, u nas będzie cofniętym napastnikiem. To zawodnik bardzo dobry technicznie. Myślę, że wniesie sporo jakości do naszej gry – przekonuje Jan Woś, trener Skry.
Szkoleniowiec częstochowskiej drużyny rozmawia jeszcze z dwoma napastnikami
z przeszłością ekstraklasową, którzy pozostają bez umów z klubami. – Na razie odmówili nam gry z różnych względów. Spróbuję przekonać przynajmniej jednego z nich. Obaj to napastnicy, którzy strzelali bramki w ekstraklasie i ligach zagranicznych – twierdzi Woś.