Pod głosowanie radnych trafiły dziś uchwały intencyjne w sprawie likwidacji ogólniaków, działających w częstochowskich zespołach szkół: w „Ekonomiku”, „Kochanowskim”, „Reymoncie”, „Andersie” i ZS Mechaniczno-Elektrycznych. Sesji Rady Miasta przysłuchiwali się wzięli bezpośrednio zainteresowani: nauczyciele, uczniowie i ich rodzice.
– Nie sądziłam, że po kilkudziesięciu latach pracy w zawodzie doczekam momentu, gdy szkoła postrzegana będzie wyłącznie w perspektywie zdawalności matur i pieniędzy na nią wydawanych – mówiła, nie kryjąc emocji, Małgorzata Grzyb, nauczycielka z Zespołu Szkół Ekonomicznych. – Pan naczelnik powołuje się na złe wyniki maturalne naszych uczniów. Tymczasem nasza szkoła osiągnęła ponad 60% zdawalności w pierwszym terminie, a po egzaminie poprawkowym ponad 80%! Ale nie tyle te liczby są ważne, co fakt, że my mamy większą “wartość dodaną”. Nie jest bowiem sztuką przygotować do matury olimpijczyka, a tacy uczniowie trafiają do renomowanych ogólniaków. My mamy uczniów, którzy przychodzą do nas z niską średnią, dzieci z ubogich rodzin, których rodziców nie stać na korepetycje. To im pomagamy. Gdzie oni pójdą, gdy zamknie się licea w takich szkołach jak nasze? – pytała dalej, wzbudzając aplauz zebranych. – Jeśli nie będą mieli alternatywy, pojadą do innych miast.
Dorota Kaczmarek, przewodnicząca sekcji oświaty w częstochowskiej „Solidarności”, argumentowała, że likwidacja liceów, działających w zespołach szkół, to zamach na prawo ucznia do wyboru kierunku kształcenia.
– Pozwólmy rodzicom i uczniom, by sami zdecydowali, czy młodzież uczyć się będzie w liceum czy technikum lub szkole zawodowej. Nie sterujmy sztucznie edukacją – apelowała.
Podobne głosy przytaczali pedagodzy z kolejnych szkół, przewidzianych do likwidacji. Marzena Dziurkowska z Zespołu Szkół im. Reymonta wyjaśniała: – W liceach ogólnokształcących mamy klasę modelek i klasę filmową, które ściśle wpisują się w koncepcję edukacji zawodowej naszej szkoły. Bez modelek kierunki prowadzone w technikum i zawodówce stracą na wartości. Nie będziemy mieli możliwości prezentowania wykonanych strojów, udziału w różnorodnych konkursach. A klas o tych samych profilach, zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji narodowej, nie możemy prowadzić.
c.d. na kolejnej stronie
Naczelnik wydziału edukacji UM Ryszard Stefaniak, tłumacząc radnym założenia koncepcji likwidacji liceów, po raz kolejny powoływał się na złe wyniki maturalne w tych ogólniakach, które działają w zespołach szkół. Tłumaczył, że miasto chce mieć w swojej strukturze tzw. czyste licea i zespoły szkół, profilowane zawodowo, tak, by zminimalizować liczbę absolwentów, którzy wprawdzie z maturą, ale bez zawodu zasilą statystyki Powiatowego Urzędu Pracy. Jego wypowiedz co chwilę zakłócana była gwizdami i okrzykami dezaprobaty.
Głos w obronie szkół zabrali także radni PiS i Wspólnoty. Konrad Głębocki, przewodniczący Wspólnoty Samorządowej, argumentował:
– Wśród bezrobotnych nie są wyłącznie absolwenci ogólniaków i nie wystarczy tych szkół zlikwidować, by naprawić szkolnictwo zawodowe. Czasy się zmieniły, nawet wyszkolony specjalista w czasie swojego życia musi się wielokrotnie przekwalifikowywać.
Swoją wypowiedź przewodniczący Wspólnoty zakończył wnioskiem o imienne głosowanie w sprawie wygaszania ogólniaków. Propozycja nie przeszła. Do głosu został wywołany także prezydent Krzysztof Matyjaszczyk. Przekonywał, że wysłuchał wszystkich argumentów i teraz oczekuje tego samego. W samej wypowiedzi jednak udowodnił, że nie słuchał dokładnie – przynajmniej nie wszystkich wypowiedzi.
– Klasę modelek możecie przecież prowadzić w technikum – zwracał się do nauczycieli z “Reymonta”. W odpowiedzi usłyszał powtarzany już wielokrotnie argument: – Ministerstwo nam na to nie pozwala! – krzyczały z sali nauczycielki.
Głusi na argumenty „przeciw” okazali się także radni. Gdy do głosowania pierwszej uchwały intencyjnej w sprawie wygaszania ogólniaków wreszcie doszło, wiadomo było, że sprawa jest z góry przesądzona. Obowiązywała dyscyplina klubowa. Własne zdanie poszczególnych radnych nie miało znaczenia.
Teraz intencyjne uchwały, dotyczące wygaszania ogólniaków, trafią do kuratorium oświaty. W przypadku pozytywnej jego opinii, po raz kolejny zostaną poddane pod głosowanie Rady Miasta.