Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Ludzie bez dachu nad głową – jak im pomóc?
0 komentarze 57 views

Ludzie bez dachu nad głową – jak im pomóc?

Tylko na terenie północnego subregionu województwa śląskiego żyje obecnie 150 bezdomnych – w tym 120 mężczyzn i 30 kobiet. Czy można pomóc komuś, kto został pozbawiony domu, rodziny, a nierzadko również sensu życia? Streetworkerzy próbują.

Tematyce tej została poświęcona wczorajsza (16 grudnia) konferencja w Urzędzie Miasta Częstochowy.
– Streetworking to innowacyjna forma pracy w środowisku funkcjonowania potrzebujących, umożliwiająca pomoc osobom dotąd niezauważonym. Wychodzimy do nich i działamy bezpośrednio w miejscach ich pobytu, takich jak dworce, klatki schodowe, czy meliny – informuje Bożena Szecówka, zastępczyni naczelnika Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych UM.

Praca ta jest na tyle specyficzna i trudna, że nie da się stworzyć uniwersalnego modelu pomocy tej grupie ludzi.
– Oni znajdują się w takiej sytuacji, że ich usposobienie może zmieniać się z każdą chwilą. Nie możemy wcisnąć ich w ramy jednego modelu pracy. Tak naprawdę nie da się nawet sformułować jednoznacznej definicji tego zjawiska – twierdzi Piotr Brzęk z Forum na Rzecz Osób Bezdomnych w Katowicach.

Aktualnie częstochowska Fundacja Świętego Barnaby wraz z Barką UK i Stowarzyszeniem Wzajemnej Pomocy „Agape”, realizują projekt służący wyciągnięciu wspominanej grupy osób z bezdomności oraz przywróceniu im wiary w siebie i innych.
– Kto zainspirował nas do wdrożenia tego projektu? Nasi wolontariusze, którzy wcześniej pracowali z osobami wykluczonymi społecznie. Okazało się, że dotąd nie wypracowano systemu pomocy bezdomnym, a potrzeba jest naprawdę ogromna! – podkreśla Żaneta Pacud, kierowniczka projektu z Fundacji Świętego Barnaby.

Chociaż pomoc otrzyma każdy bezdomny z obszaru objętego działaniami, koordynatorom zależy przede wszystkim na osobach młodych i z krótkim stażem bezdomności. W ich przypadku istnieje bowiem największa szansa na powrót do normalnego życia i zmianę sposobu myślenia.

Nie zapomniano również o tych, którzy po powrocie z nieudanej emigracji zarobkowej – tak naprawdę nie mają do czego wracać…
– Często zdarza się, że ktoś spalił mosty w swoim rodzinnym kraju i wyjechał szukać zarobku za granicą. Wielu się to nie udaje, przez co wracają do ojczyzny bez środków do życia i nie wiedzą jak zacząć wszystko od nowa – dodaje kierowniczka projektu.

Między innymi tej grupie bezdomnych pomaga Justyna Wrześniak, streetworkerka, która szkoliła się pod tym kątem w Wielkiej Brytanii. Obecnie patroluje głównie dzielnicę Raków.
– Ci ludzie sami nie podniosą się ze swojej tragedii, bo nie potrafią już żyć inaczej. Wyciągają ręce po pomoc, tylko my ich nie widzimy, bo jesteśmy za bardzo  zajęci sobą. Ostatnio spotkałam bezdomnego 28-latka, któremu po odmrożeniu amputowano palce u nóg. Powiedział do mnie: gdybym spotkał panią wcześniej, nie doszłoby do tego, jednak nigdzie nie znalazłem pomocy – wspomina pracowniczka fundacji.

Aby takich sytuacji było coraz mniej, streetworkerzy apelują o informowanie Fundacji Świętego Barnaby o miejscach pobytu napotkanych bezdomnych. Taki gest może nawet uratować ich życie.
– Pomimo iż wiemy na jaką skalę jest to zjawisko, często bezdomni przebywają w miejscach, do których jeszcze nie dotarliśmy, dlatego tak liczy się reakcja społeczeństwa – podkreśla Żaneta Pacud.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl