Rafał Kuś: Tytan AZS dość sensacyjnie przegrał z Politechniką Warszawską. W trzeciej partii częstochowianie prowadzili 24:19 i mieli ogromną szansę, aby wygrać spotkanie bez straty seta.
Stanisław Gościniak: Siatkówka jest specyficzną grą. Bardzo ważna jest tutaj psychika siatkarza. Do końca meczu nie wolno popuszczać wodzy fantazji. Trzega grać konsekwentnie.
RK: Jak widać, w siatkówce zdarza się, że zespół przegrywa wygrany mecz…
SG: Często jest tak, że drużyna wygrywa gładko pierwszego seta, a potem zaczyna przegrywać i kończy się to odwrotnie. Dyscyplina siatkarska wymaga myślenia, które pozwala z kolei na koncentrację i analizę tego, co dzieje się na parkiecie.
RK: Jak to możliwe, że przy stanie 24:19 na zagrywkę wchodzi siatkarz i w pojedynkę odwraca losy meczu?
SG: Podobnie było w meczu z Treflem Gdańsk. AZS przegrywał pierwszego seta 15:23. Na zagrywkę wszedł wtedy Michał Kamiński i doprowadził do tego, że najpierw wygraliśmy seta, a potem całe spotkanie. To tylko potwierdza, że siatkówka jest grą bardzo wymagającą.
RK: Dużą odpornością psychiczną wykazał się Paweł Mikołajczak, który podjął spore ryzyko…
SG: Naszą dyscyplinę można porównać do tenisa ziemnego. Wymaga umiejętności technicznych, kondycji, odporności, ale też podjęcia ryzyka. W spotkaniu przeciwko AZS-owi Paweł Mikołajczak zaryzykował i bez specjalnych hamulców wygrał mecz.
RK: Dziękuję za rozmowę.