Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Rozmawiamy z Piotrem Machalicą
Piotr Machalica, aktor teatralny i filmowy, znany interpretator piosenki literackiej opowiada m.in. o 30-letnim bagażu działalności artystycznej i pracy w częstochowskim teatrze.  

Rafał Kuś: Jak pan się czuje po 30. latach spędzonych na scenie?
Piotr Machalica: Przeleciało jak jeden dzień. Nie było łatwo, ale pięknie.

RK: Czy jest coś, do czego pan wraca?
PM: Ten zawód uprawiam już od 30 lat i raczej nie staram się wracać do tego, co było. Może kiedyś, gdy będę pisał wspomnienia. To my tracimy, gdy oglądamy się do tyłu. Trzeba żyć dniem dzisiejszym i tym, co jeszcze przed nami. To wszystko, co spotkało mnie w tym zawodzie, uważam za niestracony czas. Los mnie obdarował. W tym czasie nie miałem pustych przebiegów. Zawsze coś robiłem. 

RK: A jak pracuje się panu w częstochowskim teatrze?
PM: Częstochowksi teatr tworzy bardzo zawodowy zespół. Problem polega na tym, że jesteśmy jedynym teatrem w tym mieście, a Częstochowa jest mało teatralna. Stąd też musimy lawirować w tym, co chemy pokazać widzom. Trzeba też robić bajki, bo niczego takiego tutaj nie ma. Szkoda byłoby przez kłopoty finansowe przestać być istotnym. Praca w częstochowskim teatrze to moja kolejna przygoda. Chodzi o to, żeby nie żyć z zaciśnietymi pośladkami. 

RK: Na dużym ekranie grywa pan w telenowelach. Obecnie można pana zobaczyć w serialu „Prosto w serce”. Jakie ma to dla pana znaczenie?
PM: Przede wszystkim finansowe. Nie mogę nić więcej na ten temat powiedzieć, bo w tym przypadku moje doświadczenia są żadne. Kilka miesięcy grałem w „Złotopolskich”, a teraz gram w serialu „Prosto w serce”. To przejściowa przygoda. Doskonale pamiętam swoją rolę w 13-odcinkowym serialu „Najdłuższa wojna nowowczesnej Europy”. To był prawdziwy serial. Jego realizacja trwała trzy lata. 

RK: Dziękuję za rozmowę. 

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl