Inspektorzy WIOŚ pobrali próbki, ponieważ w hali, w której 4 sierpnia wybuchł pożar, funkcjonował zakład zajmujący się przerobem odpadów przemysłowych. Zaraz po pożarze myszkowski Sanepid zalecił, by mieszkańcy Myszkowa do końca okresu wegetatywnego nie spożywali warzyw liściastych.
Ochrona środowiska poinformowała właśnie, że zarówno w glebie, jak i powietrzu nie stwierdzono przekroczenia norm substancji niebezpiecznych dla zdrowia człowieka. – W związku z tym także nasze zalecenia stały się nieaktualne – informuje pracownik myszkowskiego sanepidu.
W hali, w której wybuchł pożar, znajdowały się instalacje do odzysku odpadów niebezpiecznych oraz do odzysku odpadów innych niż niebezpieczne i produkcji paliw alternatywnych. W środku znajdowały się także beczki z olejem opałowym.
W czasie pożaru nad całym Myszkowem unosił się czarny dym. Jak relacjonowali zebrani na miejscu ludzie, czuć było niemiły, drażniący zapach.
46