Czarne punkty zaczęto instalować kilkanaście lat temu w szczególnie niebezpiecznych miejscach. Na charakterystycznych znakach podawano ilość ofiar śmiertelnych i rannych w wypadkach, jakie się tam wydarzyły. Od jakiegoś czasu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odchodzi od tej praktyki. – Ostrzeganie kierowców o zagrożeniach w danym miejscu nie wpływało bowiem w sposób efektywny na realny spadek liczby ofiar śmiertelnych wypadków. Kierowcy, w początkowym okresie po zainstalowaniu „czarnych punktów” ograniczali prędkość, ale później mieliśmy często do czynienia ze zjawiskiem odwrotnym – informuje Łukasz Pohl z katowickiego oddziału GDDKiA.
Zamiast czarnych punktów GDDKiA rozpoczęła programu ochrony zdrowia i życia uczestników ruchu pod nazwą „Drogi zaufania”. Program ten początkowo realizowany na drodze krajowej nr 8, a od 2009 roku na wszystkich drogach krajowych przyniósł nadzwyczajne efekty. Od 2007 roku liczba ofiar wypadków śmiertelnych na drogach krajowych spadła o 25 proc.
Tym samym udało nam się uratować życie ponad 600 osób. Jego ideą jest połączenie kilku rodzajów działań: inżynierii, nadzoru, komunikacji społecznej oraz ratownictwa medycznego. W praktyce polega na przebudowie dróg, budowaniu wysp i kładek dla pieszych, zatok autobusowych i rond, wprowadzane są również limity dopuszczalnych prędkości.
Rocznie na inwestycje w ramach programu wydawanych jest w skali kraju ok. 1,5 mld zł. Celem jest ograniczenie liczby ofiar wypadków o 75 proc. do 2013 r.