52-letnia częstochowianka zjawiła się na policji i poinformowała, że 28 listopada została okradziona w tramwaju. Jak twierdziła, złodziej wyciął dziurę w jej torebce i ukradł jej telefon komórkowy i kartę bankomatową.
– W toku dalszych czynności ustalono, że 52-latka kłamie – mówi prokurator Romuald Basiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Okazało się, że 52-latka chciała zdobyć nowy telefon komórkowy, w umowie jaką miała zawartą z operatorem wyczytała, że przysługuje jej taki, w przypadku gdyby skradziono jej aparat który posiada. Wymyśliła więc całą historię o złodzieju w tramwaju. 52-latkę czeka teraz proces za składanie fałszywych zeznań i powiadomienie o przestępstwie, które nie miało miejsca. Kobieta chce dobrowolni e poddać się karze 4 miesięcy pozbawienia wolności na dwa lata.
 
			         
												 
															 
								 
								 
								