Teatr im. Adama Mickiewicza w Częstochowie po raz pierwszy wziął na warsztat sztukę brytyjskiego dramaturga i reżysera pochodzenia żydowskiego. – Szkoda, że Tabori był rzadko wystawiany w Polsce – twierdzi Ochodlo. – To jeden z najwspanialszych twórców teatru, bo nie tylko pisał, ale też wystawiał sztuki.
Żydowski Western osadzony jest w Wielkim Kanionie Colorado, dokąd przyjeżdża stary Żyd po to, żeby rozsypać prochy zmarłej żony. Towarzyszy mu upośledzona umysłowo córka. Po drodze spotykają Indianina, a potem trapera, który kradnie Żydowi samochód.
– Tak naprawdę Żyd zostaje sam z urną i córką w tej wielkiej westernowej pustce, wyjętej jakby z Johna Wayne’a – mówi Robert Dorosławski, dyrektor częstochowskiego teatru.
Adam Hutyra, odtwórca roli Czerwonej Twarzy, podkreśla rolę wyobraźni w tym przedstawieniu.
– Długo zastanawiałem się, jak ugryźć ten tekst. Jest on bowiem bardzo pojemny. Już same postaci w tej sztuce, jak Żyd, Indanin, sęp i osioł, zmuszają do uruchomienia wyobraźni. To swoista żegluga po różnych konwencjach. Najtrudniejsze jest to, że sztuka składa się z z kilku długich monologów – zauważa Hutyra.
Sylwia Karczmarczyk, która gra upośledzoną córkę Wiesmana, zanim wcieliła się w jej rolę, długo obserwowała, co dzieje się między postaciami granymi przez Michała Kulę i Adam Hutyrę. – Moja postać wyłoniła się w trakcie tych obserwacji. Najpierw musiałam zrozumieć, o czym traktuje ten tekst- opowiada Karczmarczyk.
Sztuka Taboriego to nie tylko dialog między przedstawicielami dwóch przeklętych narodów. – To sztuka o cierpieniu, przebaczeniu, szukaniu winy w sobie i na zewnątrz – dodaje Dorosławski.
Premiera spektaklu – w sobotę 4 lutego. Początek o godz. 19.
George Tabori, przekład: Jacek St. Buras, reżyseria i scenografia: Andre Hubner-Ochodlo, muzyka: Adam Żuchowski, współpraca scenograficzna: Stanisław Kulczyk, kostiumy: Helga Keller, obsada: Wiesman – Michał Kula, Ruta – Sylwia Karczmarczyk, Czerwona Twarz – Adam Hutyra, Myśliwy – Andrzej Iwiński.