Pierwsi zaatakowali częstochowianie. W 10. minucie mocny strzał z dystansu oddal Oskar Repka, jednak czujny w bramce gospodarzy był Dawid Kudła. Chwilę później efektownym szczupakiem bramkarza GKS-u próbował pokonać Michael Ameyaw. Ten sam zawodnik zmusił golkipera katowiczan do kolejnej interwencji.
W 25. minucie Arkadiusz Jędrych w sytuacji sam na sami umieścił piłkę w siatce, jednak po analizie VAR gol został anulowany z powodu spalonego. 6 minut później po dośrodkowaniu Ameyawa, Jonatan Brunes oddał strzał głową. Piłka minęła jednak prawy słupek bramki gospodarzy. W doliczonym czasie pierwszej połowy niewiele brakowało, by najpierw do własnej siatki trafił Jędrych, a po chwili dorobek bramkowy Rakowa strzałem z dystansu otworzył Brunes. Udało mu się to w 51. minucie po asyście Ameyawa. Po zdobyciu gola częstochowianie kontrolowali przebieg spotkania. Dopiero w 86. minucie groźnie zaatakował GKS. Aleksander Buksa był bliski wyrównania, ale piłka po jego strzale minimalnie minęła bramkę Kacpra Trelowskiego. Dwie minuty później szansę miał jeszcze Adriano Amorim.
GKS Katowice – Raków Częstochowa 0:1 (0:0)
Raków: Trelowski – Mosór, Arsenić, Svarnas – Tudor, Plavšić (65, Otieno) – Repka, Struski (65, Seck) – Ameyaw (89 Diaby-Fadiga), Makuch (83, Amorim) – Brunes (83, Rocha).
GKS: Kudła – Czerwiński (88 Gruszkowski), Jędrych, Klemenz – Wasielewski, Łukasiak (66, Wędrychowski), Kowalczyk, Galan – Błąd (88 Łukowski), Rosołek (66, Buksa), Nowak
Źródło: www. rakow.com