Przypomnijmy. W piątkowy poranek pracownicy, który porządkowali teren w pobliżu szkoły i boiska w Dąbrowie Zielonej (pow. częstochowski), zauważyli ciało z raną postrzałową głowy. Obok miała leżeć broń.
W związku z tym, że ciało znaleziono w pobliżu wsi Borowce, wśród miejscowych zaczęła krążyć plotka, że być może należy ono do poszukiwanego za potrójne morderstwo Jacka Jaworka.
Na miejscu odkrycia zwłok pracowali prokuratorzy oraz biegli z zakresu medycyny sądowej i balistyki. Wśród nich byli również śledczy zajmujący się sprawą Jaworka.
Prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, poinformował, że prawdopodobną przyczyną zgonu mężczyzny były obrażenia głowy powstałe na skutek postrzelenia z broni palnej, którą znaleziono obok ciała. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że doszło do samobójstwa.
Na początku przyszłego tygodnia ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok celem ustalenia bezpośredniej przyczyny zgonu.
Serwis TVN24 poinformował w sobotni poranek, że znalezione zwłoki należą rzeczywiście do Jacka Jaworka. Mają to potwierdzać nieoficjalne wyniki DNA.
O zbrodni, do której doszło w Borowcach i zawieszeniu śledztwa, pisaliśmy tutaj.
Źródło: własne