W nadchodzących wyborach lewica wystartuje w koalicji tworzonej przez SLD, Twój Ruch, PPS, Unię Pracy i Zielonych. Listę do Sejmu w okręgu częstochowskim otwiera poseł Marek Balt. Na kolejnych pozycjach znaleźli się m.in. dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego Wojciech Konieczny, prof. AJD Danuta Marzec i Stanisław Dzwonnik.
Wtorkowe spotkanie z dziennikarzami dotyczyło propozycji programowych koalicji Zjednoczonej Lewicy na uporządkowanie relacji państwo – Kościół w naszym kraju. – To, co się działo w ostatnich miesiącach prezydenckiej kampanii, było skandalem – uważa poseł Balt. – Próby wpływania przez biskupów na polityków, posłów i prezydenta, żeby podejmowali decyzje dotyczące ustaw, jest niedopuszczalną sytuacją w państwie prawa.
Lewica domaga się wyprowadzenia religii ze szkół, usunięcia oceny z religii ze świadectwa, finansowania katechezy ze środków kościelnych, likwidacji funduszu kościelnego, ochrony świeckości szkół, szpitali, sądów i urzędów, finansowania kształcenia duchownych ze środków kościelnych, rzeczywistej ochrony mniejszości religijnych i osób bezwyznaniowych, usunięcia z kodeksu karnego przepisu o obrazie uczuć religijnych, likwidacji etatów kapelanów i objęcia księży podatkiem dochodowym.
– Od zawsze postulujemy, aby wszystkie wyznania mogły być godnie reprezentowane w państwie – twierdzi poseł Balt. – Stanowczo sprzeciwiamy się temu, żeby jakakolwiek religia zabraniała ludziom żyć jak chcą. Dotyczy to in vitro, czy przerywania ciąży. Chodzi o przypadki, gdy kobiety zostały zgwałcone, albo płody są tak uszkodzone, że dzieci nie mają szans na przeżycie.
Lewica podliczyła, że na lekcje religii w Polsce wydaje się rocznie prawie 1,5 mld zł. Za te pieniądze można by stworzyć 37,5 tys. nowych miejsc w żłobkach. W samej Częstochowie lekcje religii pochłaniają rocznie ok. 7 mln zł. – Zamiast na religię można by przeznaczyć te pieniądze na większą ilość godzin wuefu, historii czy matematyki – uważa Balt.
Jacek Kasprzyk, doradca zarządu Huty Częstochowa, który wystartuje do parlamentu z listy Zjednoczonej Lewicy, uważa, że każdy ma prawo wybrać własne wyznanie, a państwo musi tej osobie zagwarantować swobodę swoich odczuć religijnych – Jednak w polskiej praktyce po 1989 roku religijność została wykorzystania do życia publicznego, które powinno kierować się wartościami ogólnymi dla państwa, rozwoju społecznego – przekonuje Kasprzyk. – Państwo nie może kierować się system religijnym i odwrotnie. Świat pokazuje, do czego doprowadza nadgorliwość religijna. Musimy łączyć się z różnymi kulturami, a to wymaga od nas szacunku dla innych.
Źródło: własne