Strona główna Archiwum 2011 - 2013 Z Jarkiem Dymkiem i Januszem Stachyrą o naszych juniorach i ekstralidze (wideo)
0 komentarze 63 views

Z Jarkiem Dymkiem i Januszem Stachyrą o naszych juniorach i ekstralidze (wideo)

Tradycyjnie w lany poniedziałek 9 kwietnia rusza Enea Ekstraliga. Włókniarz jedzie do Leszna. "Byki" to młoda drużyna. Mówi się, że w młodości siła i to zdaniem ekspertów powinno być mocnym atutem Unii. Z Jarosławem Dymkiem i Januszem Stachyrą rozmawiamy o przygotowaniu naszych żużlowców do ekstraligi oraz szansach na dobry występ w Lesznie.

Rafał Kuś: W turnieju par juniorów bezkonkurencyjny był Artur Czaja. Trzeba jednak pamiętać, że w Częstochowie nie startowała czołówka polskich młodzieżowców. Pozostali nasi żużlowcy wypadli chyba dość przeciętnie…
Janusz Stachyra: Po jednym treningu z rówieśnikami nie można nikogo skreślać. Obecnie Artur Czaja jest poza zasięgiem pozostałych naszych juniorów. Reszta bierze się mocno do pracy
i musi go gonić. Będziemy analizować, wyciągać wnioski i iść do przodu. Nasza młodzież dość dużo jeździła. Teraz musi popracować trochę przy sprzęcie.

RK: Wiadomo, że do Leszna pojedzie Artur Czaja. Kto będzie drugim juniorem?
JS: Wspólnie z Jarkiem ustaliliśmy, że jedzie Artur Czaja z Marcinem Bublem. Na pewno pozostali też dostaną szansę, ale innym razem.

RK: Wielu żużlowców podkreśla, że w Lesznie tor jest bardzo wymagający. Mówi się, że to duży atut leszczyńskiej Unii…
JS: Żużlowcy złapali dziennikarzy za język i zamiast zająć się jazdą, czepiają się torów. Kiedyś przyjechało się na zawody, popatrzyło na tor, poszło do szatni, założyło zębatkę i jeździło się w lewo. Nikt nie narzekał na tor.

RK: Czyli w Lesznie Włókniarz zamierza postawić wysoko poprzeczkę…
Jarek Dymek: Jedzie się po to, żeby zwyciężać i z taką myślą udajemy się  na stadion im. Alfreda Smoczyka. Nie będziemy się poddawać przed spotkaniem. Wiadomo, że to Unia jest faworytem. Opinie ekspertów trzeba jednak brać w duży cudzysłów dlatego, że to wróżenie
z fusów. Wszystko wyjdzie w praniu. Do Leszna jedziemy powalczyć i pokazać się z jak najlepszej strony.

RK: Przed sezonem Chris Harris nie trenował na polskich torach. Ostatni w Grand Prix w Nowej Zelandii zaliczył bardzo przeciętny występ. Nie obawiacie się, że w Lesznie sobie nie poradzi?
JD: Grand Prix to inna bajka. To były pierwsze poważne zawody dla Chrisa.  Tamten tor był mega długi. Leszczyński obiekt również jest długi, ale nie aż tak, jak w Nowej Zelandii. Grand Prix i liga to zupełnie co innego. Nie zdziwiłbym się, gdyby Chris zrobił w Lesznie 12 punktów. Liczę, że tak będzie.

JS: Dodam, że odpowiednikiem dla polskich torów jest Szwecja. Nie ma co sugerować się angielskimi torami. Tam są krótkie tory. Jeździ się raczej rekreacji. W Polsce jest inne ściganie. Żużlowcy zarabiają dużo więcej.

RK: Mówi się, że bracia Pawliccy będą wygrywać mecze.
JD: To są bardzo dobrzy zawodnicy i już doświadczeni mimo młodego wieku. My też nie jesteśmy tacy starzy. Uważam, że lew pokaże zęby i pazury w Lesznie.

JS: Na pewno w młodości siła. Sezon jest długi i nikogo bym nie skreślał. Liga z pewnością będzie wyrównana. Kto będzie miał najwięcej armat przez cały sezon, ten zwycięży ligę.

RK: Dziękuję za rozmowę.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl