– Cieszę się, że nasza nowa inwestycja bardzo spodobała się organizatorom – mówi Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy. – Lokalizacja została bardzo pozytywnie oceniona przez policję pod względem bezpieczeństwa. Ci, którzy chcą sprawdzić swoje maszyny, mogą to zrobić w bezpieczny sposób, nie zagrażając innym.
To była trzecia edycja wyścigów na 1/4 mili organizowanych przez Stowarzyszenie Razem Bezpiecznie. Pierwsza odbyła się w Ostrowach, druga przy ul. Fieldorfa-Nila w Częstochowie, a trzecia w „korytarzem północnym!”, który niedawno został oddany do użytku. Węzeł na DK1 przy ul. Makuszyńskiego na Wyczerpach a ul. Pileckiego na Północy wybudowano z dużym rozmachem. Oprócz dwupasmowej ulicy jest ciąg atrakcyjnych ścieżek rowerowych, kładka oraz tunel dla pieszych.
– Wybór miejsca nie jest przypadkowy – podkreśla Radosław Włodarek, prezes Stowarzyszenia Bezpiecznie Razem. – To najbardziej bezpieczne miejsce. Widzowie stoją na wysokich skarpach. Ludzie mogą obejrzeć bezpiecznie ekstremalne wydarzenie motoryzacyjne. Ta impreza ma działanie dwutorowe. Zależało nam na tym, żeby kierowcy nie ścigali w ruchu miejskich, tylko w czasie, gdy ruch jest zamknięty. Ponadto mieliśmy alkogogle oraz symulator zderzeniowy i dachowania.
Zdaniem Bartłomieja Mireckiego, dwukrotnego mistrza Polski Kia Lotos Race, takie imprezy powinny odbywać się jak najczęściej. – Dzięki temu można się wyszaleć w miejscu, gdzie wszystko jest zabezpieczone – zauważa Mirecki.
Przekrój samochodów był ogromny od fiatów 126p, po porsche, bmw, nissany GT-R, chevrolety camaro.Bartłomiej Januszka z Kłobucka przyjechał na wyścigi porsche carrerą z 380-konnym silnikiem. – Pasowałoby sobie życzyć poniżej 11 sekund, ale to nieosiągalne – przyznaje Januszka. – Będzie dobrze, jeśli pokonam 1/4 mili w czasie 12 sekund.
Starą skodą z drobnymi modyfikacjami startował z kolei Tomasz Torek z Częstochowy. – Silnik 1300 cm3 tak, jak w obecnych skodach felicia. Książka mówi, że ma moc ok. 68 KM. Krótka skrzynia pozwala wystartować z dobrym czasem – opowiada Torek.
Nie zabrakło fiatów cinquecento. Specjalnie z Gliwic przyjechał Radosław Kuchta. Na dystansie 1/4 mili jego cinquecento rozpędziło się do 130 km/h. – Plany na przyszły sezon to turbo i jak najwięcej koni mechanicznych – mówi Kuchta, który chwali organizację wyścigów. – Nie jestem stąd, ale wydaje mi się, że nie ma lepszego miejsca w Częstochowie do organizacji tego typu wydarzeń. Jest bezpiecznie i można dobrze się bawić.