Strona główna SportŻużel Włókniarz przegrał z Unibaksem być może coś więcej

Optymalny skład, stadion wypełniony częstochowskimi kibicami żużla i Unibax Toruń. Mimo problemów finansowych KantorOnline Włókniarz miał udowodnić w niedzielę, 1 czerwca na własnym torze, że potrafi się maksymalnie zmobilizować i zatrzymać drużynę naszpikowaną gwiazdami. Gospodarze przegrali 43:47. To może być bardziej brzemienne w skutkach niż tylko sam wynik sportowy.

– Mieliśmy dziurawy skład. Jechało trzech i pół zawodnika – tłumaczy Jarosław Dymek, menadżer Włókniarza. – Grzesiek Walasek zdobył jeden punkt, a Jensen dwa. Prowadzący pary uzbierali łącznie trzy punkty.

Kibice Włókniarza, którzy szczelnie wypełnili stadion SGP Areny, przecierali oczy ze zdumienia, widząc na torze Walaska. Wychowanek Falubazu Zielona Góra przyzwyczaił do tego, że w Częstochowie czuje się znakomicie. Tymczasem w trzech swoich startach zdobył zaledwie jeden punkt. Czarę goryczy przelała sytuacja z 13. biegu, kiedy sztab szkoleniowy Włókniarza mógł zastąpić go np. Arturem Czają, bądź Peterem Kildemandem. Rezerwy taktycznej nie było, a Walaskowi zdefektował motor.

Obok niego najsłabszym ogniwem częstochowskiej drużyny był Michael Jepsen Jensen. Duńczyk zaczął od dwóch zer. Odstawał również Rafał Malczewski, który jednak w biegu juniorskim popisał się na pierwszej prostej odważną szarżą. Sędzia zawodów dopatrzył się jego faulu na Pawle Przedpełskim i wykluczył go z powtórki. Walczyć starał się Rune Holta. Pięć punktów jakie zdobył to jednak trochę za mało.

Duet Piotr Żyto i Jarosław Dymek nieco inaczej poustawiał tym razem częstochowskie pary. Walasek pojechał z Holtą, a Łaguta od pierwszych wyścigów startował z zewnętrznych pól z  Jensenem. W pierwszym i drugim przypadku nie przyniosło to pożądanych efektów.

–   Decyzje podejmuje się różne. Po meczu każdy jest mądry – broni się Dymek. – Przed spotkaniem nie wiedzieliśmy, że przegramy. Teraz wyszło, że to najsłabsza para, ale przecież Grzesiek Walasek to uznana firma. Liczyliśmy na to, że z Holtą pojadą przyzwoicie.

Zagadką pozostaje dlaczego w obliczu słabej dyspozycji Walaska sztab szkoleniowy Włókniarza nie zdecydował się wstawić za niego w 13. biegu w ramach rezerwy taktycznej Kildemanda, bądź Czai. – Mogliśmy to zrobić – przyznaje Dymek.

Pozytywem niedzielnego spotkania była postawa Łaguty, który po słabszym pierwszym biegu wszedł potem na właściwe obroty i świetnie radził sobie w Częstochowie.- W sobotę trenowaliśmy na trochę innym torze. W pierwszym biegu nie było tak przyczepnie. Na następny wyścig wziąłem inny motor i sprawdził się – twierdzi Łaguta.

Po raz kolejny serce do walki pokazał Kildemand. Duńczyk walczył do końca i dzięki temu zdobywał punkty na trasie. Jednym z najlepiej punktujących zawodników wśród gospodarzy był Czaja.

Po zasadniczej fazie zawodów częstochowianom pozostawała jeszcze walka o remis. Było 35:43. W czternastym wyścigu Czaja z Kildemandem pokonali podwójnie Emila Sajfutdinowa z Przedpełskim i było 40:44. W ostatniej gonitwie  niezawodny tego dnia Darcy Ward zostawił za plecami Łagutę i Kildemanda i to Unibax święcił triumfy w Częstochowie.

– Przede wszystkim decydował początek. Tor się bardzo zmieniał i trzeba było korygować ustawienia motocykli – uważa Stanisław Chomski, trener Unibaksu. – Był to mecz walki i wykorzystywania błędów, nie tylko tych, które popełniało się na torze, ale też w parkingu. Ciężko zdjąć odium z tego, że każdy z ekstraligowców chce wygrać z Toruniem. Nie jest łatwo.

KantorOnline Włókniarz Częstochowa – Unibax Toruń 43:47

Unibax Toruń: 1. Chris Holder – 3+2 (0,1*,d,2*), 2. Darcy Ward – 14 (3,2,3,3,3) 3. Tomasz Gollob – 3+2 (2*,1*,0,0,-), 4. Adrian Miedziński – 10 (3,2,3,2,0), 5. Emil Sajfutdinow – 8+1 (2,2*,2,1,1), 6. Paweł Przedpełski – 7 (1,3,3,0), 7. Oskar Fajfer – 2 (2,0,0)

KantorOnline Włókniarz Częstochowa: 9. Grzegorz Walasek – 1  (t,1,-,d,-), 10. Rune Holta – 5+1 (2,0,1*,2), 11. Michael Jepsen Jensen – 2 (0,0,1,1,-), 12. Grigorij Łaguta – 14 (1,3,2,3,3,2), 13. Peter Kildemand – 11+2 (1,3,2,1*,3,1*), 14. Rafał Malczewski – 0 (w,0,0), 15. Artur Czaja – 10+2 (1*,3,3,1,2*)

Wyścig po wyścigu:
1. Ward, Holta, Czaja, Holder 3:3
2. Czaja, Fajfer, Przedpełski, Malczewski (w) 3:3 (6:6)
3. Miedziński, Gollob, Łaguta, Jensen 1:5 (7:11)
4. Czaja, Sajfutdinow, Kildemand, Fajfer 4:2 (11:13)
5. Łaguta, Ward, Holder, Jensen 3:3 (14:16)
6. Kildemand, Miedziński, Gollob, Malczewski 3:3 (17:19)
7. Przedpełski, Sajfutdinow, Walasek, Holta 1:5 (18:24)
8. Ward, Kildemand, Czaja, Holder (d4) 3:3 (21:27)
9. Miedziński, Łaguta, Holta, Gollob 3:3 (24:30)
10. Łaguta, Sajfutdinow, Jensen, Fajfer 4:2 (28:32)
11. Ward, Holta, Kildemand, Gollob 3:3 (31:35)
12. Przedpełski, Holder, Jensen, Malczewski 1:5 (32:40)
13. Łaguta, Miedziński, Sajfutdinow, Walasek (d4) 3:3 (35:43)
14. Kildemand, Czaja, Sajfudinow, Przedpełski 5:1 (40:44)
15. Ward, Łaguta, Kildemand, Miedziński 3:3 (43:47)

Źródło: własne

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl