Od pewnego czasu w Częstochowie mamy wiosenną temperaturę. Do tego jednak, aby żużlowcy Włókniarza mogli pojeździć na własnym torze, jeszcze daleko droga. – Lutego nie brałbym pod uwagę – twierdzi Józef Kafel. – Ziemia na torze jest przemarznięta. Jak w nocy chwyci mróz, robi się skorupa.
Zdaniem Jarosław Dymka wyjazd na kilkudniowy obóz do Krsko jest raczej przesądzony. – Tor jest zarezerwowany, a poza tym nie musimy martwić się o pogodę – podkreśla menadżer Włókniarza. – Mamy tam gwarantowane 15-16 stopni Celsjusza.
Dymek uważa, że taki wyjazd pomoże zintegrować zespół, choć w stosunku do ubiegłego sezonu niewiele się zmienił. – Nasi żużlowcy bardzo dobrze wspominają ubiegłoroczny obóz, dlatego myślę, że to dobry pomysł – uważa Dymek. – Takie obozy służą nie tylko intensywnym treningom, ale również integracji drużyny.