W śledztwie ustalono, że 22 lipca 2015 roku ok. godz. 8.20 Błażej M. przejeżdżał seatem altea przez niestrzeżony przejazd kolejowy w Blachowni. Kierowca nie upewnił się, że może kontynuować jazdę za przejazdem. Znajdował się tam bowiem samochód, który nie mógł włączyć się do ruchu na ulicę Częstochowską (DK-46). W pewnym momencie w seata uderzył jadący z prędkością ok. 120 km/h pociąg Pendolino relacji Warszawa Wschodnia-Wrocław. Samochód został zniszczony, a Błażej M. odniósł obrażenia głowy i trafił do szpitala. Ponadto uszkodzeniu uległ pociąg Pendolino (koszt naprawy wyniósł ok. 700 tys. zł). Przeprowadzone badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazały, że zarówno kierujący seatem, jak i maszynista pociągu byli trzeźwi.
– Na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, stwierdzono, że przyczyną zdarzenia było naruszenie przez Błażeja M. zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, poprzez nie zachowanie szczególnej ostrożności i nie zastosowanie się do prawidłowo działającej sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej – informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – W trakcie postępowania Błażejowi M. przedstawiono zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, która zagrażała życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach.
Błażej M. przyznał się do winy oraz złożył wyjaśnienia, w których opisał przebieg zdarzenia. Złożył też wniosek o skazanie go bez przeprowadzenia rozprawy i wymierzenie mu kary grzywny. M. nie był w przeszłości karany.
Przestępstwo nieumyślnego sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym jest zagrożone karą więzienia do 3 lat.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie