We wtorek, 24 listopada dyżurny lublinieckiej policji otrzymał informację o rzekomym podłożeniu ładunku wybuchowego w sądzie. Z budynku ewakuowano pracowników i interesantów. Po sprawdzeniu przez policjantów wszystkich pomieszczeń okazało się, że był to fałszywy alarm. Po niespełna dwóch godzinach sędziowie i prokuratorzy powrócili do pracy, a kryminalni rozpoczęli poszukiwania żartownisia. Zabezpieczony materiał dowodowy pozwolił na ustalenie danych sprawcy, którym okazał się osadzony w jednym z zakładów karnych znajdujących się na terenie powiatu lublinieckiego.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że 28-latek wykonał telefon na prośbę swojego 25-letniego kolegi, który nie chciał uczestniczyć w wyznaczonej na ten dzień rozprawie – informuje st. asp. Iwona Ochman, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu.
Niebawem obaj mężczyźni usłyszą zarzuty, a sędzia zdecyduje, czy nie powinni pozostać w zakładzie karnym kilka lat dłużej.
Źródło: KPP Lubliniec