Po dwóch ostatnich spotkaniach z Czarnymi Radom i Skrą Bełchatów w klubie i wokół niego zaczęła narastać frustracja. Bo o ile z zespołem Miguela Falasci częstochowianie nawet w najsilniejszym składzie pewnie nie wygraliby, o tyle styl w jakim ponieśli porażkę jest nie do zaakceptowania. Zresztą podobnie było w meczu z drużyną Raula Lozano.
W środowy wieczór częstochowianie będą mieli dobrą okazję, aby dowieść, że nie są wyłącznie zespołem, który dostarcza wyłącznie punktów rywalom. Tym bardziej, że Indykpol nie jest już tak silni jak poprzedni przeciwnicy AZS-u.
Drużyna z Olsztyna w pięciu kolejkach wywalczyła 6 punktów i zajmuje 9. miejsce w tabeli. Drużyna Andrei Gardiniego pokonała jak dotąd Łuczniczkę Bydgoszcz i Politechnikę Warszawską, a także urwała punkt jastrzębianom. W meczach z Cuprumem Lubin i Czarnymi Radom nie zdobyła ani jednego seta.
Początek środowego meczu o godz. 18.30.
Źródło: własne