W listopadzie ubiegłego roku drużyna Marka Kardosa stoczyła zacięty pojedynek z zespołem Krzysztofa Stelmacha. Gospodarze prowadzili 2:0 w Hali Sportowej Częstochowa. Po dziesięciominutowej przerwie częstochowianie stracili rytm gry, co wykorzystali goście. Na szczęście w tie-breaku okazali się minimalnie lepsi.
– W meczu z Olsztynem pokazaliśmy, że AZS potrafi walczyć. Nasz zespół był taki, jak każdy sobie wymarzył. Wszyscy musimy grać na sto procent, bo inaczej nie mamy szans, żeby wygrać z takim przeciwnikiem jak np. Olsztyn – powiedział wtedy Dawid Murek, kapitan AZS-u.
Mimo to, po 15. kolejach to olsztynianie są zdecydowanie wyżej w tabeli. Mają 25 punktów i zajmują piąte miejsce. Prawie o połowę mniej punktów jest na koncie częstochowskiego AZS-u.
Indykpol będzie faworytem rewanżu. Jeśli jednak częstochowianie zagrają na maksimum swoich możliwości, mogą sprawić niespodziankę.
Początek spotkania o godz. 20.30.