Faworytem obu spotkań była drużyna Resovii. Dodatkowo częstochowianie pojechali do Rzeszowa bez podstawowego atakującego Bartosza Janeczka. Tytan AZS będzie musiał się jeszcze jakiś czas obejść się bez tego zawodnika. – Bartek na pewno nie zagra w najbliższą środę w półfinale Challenge Cup z Prefaxis Menen – informuje Marek Kardos, trener akademików.
W Rzeszowie Janeczka musiał zastąpić Michał Kamiński, z którego postawy zadowolony jest szkoleniowiec AZS-u. – Michał zagrał dobre mecze, zwłaszcza na zagrywce – twierdzi Kardos. – Wiadomo, że nie gra tak często jak Bartek. Zupełnie inny styl gry układany jest pod Michała, niż Bartka.
Po przegranych spotkaniach z Resovią w szeregach akademików pozostaje niedosyt. Bo zarówno w pierwszym, jak i drugim meczu można było pokusić się o tie-break.
– Różnica między nami, a Resovią jest taka, że przegrywamy sety w końcówkach. Mieliśmy sporo okazji do kontr, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Nawet gdy udało nam się wyeliminować jednego zawodnika z Resovii, skutecznie zastępował go inny. My niestety nie mamy tak szerokiego składu – zauważa Kardos.
Teraz rywalizacja przenosi się do Częstochowy. Tytan AZS zagra z Rzeszowem 21 marca w hali Polonia. Jeśli akademicy wygrają, następne spotkanie odbędzie się dzień później.
Asseco Resovia Rzeszów – Tytan AZS Częstochowa 3:1
(25:22, 19:25, 25:23, 25:12)
Resovia: Tichacek, Grozer, Achrem, Nowakowski, Kosok, Lotman, Ignaczak (libero) oraz Perłowski, Bojić, Dobrowolski, Mika.
Tytan AZS: Drzyzga, Gierczyński, Murek, Sobala, Wiśniewski, Kamiński, Stańczak (libero) oraz Oczko, Hebda, Kaczyński, Hunek, Lewiński.