– Dopiero udany za nami mecz w Białymstoku, a już musimy się szykować do kolejnego wyjazdu, do Lublina, tym razem na mecz pucharowy. To już ćwierćfinał, więc wchodzimy w decydującą fazę. Oczywiście będziemy chcieli awansować do półfinału. Taki jest cel i z takim nastawieniem wyruszymy do Lublina – zapowiada Marek Papszun, trener Rakowa.
Mecz z Motorem, który obecnie w drugiej lidze zajmuje 10. miejsce z dorobkiem 25 punktów, będzie miał dodatkowy smaczek. Trenerem lublinian jest bowiem Goncalo Feio, były asystent szkoleniowca Rakowa.
– Z pewnością będzie to mecz z dodatkowym smaczkiem, bo nie tylko Goncalo Feio jest trener, ale przede wszystkim nasz były dyrektor sportowy Paweł Tomczyk jest prezesem Motoru – zauważa trener Papszun. – Naturalne jest, że znamy się z Goncalo, razem pracowaliśmy i widać w drużynie Motoru zasady, które też znamy. Dlatego zdecyduje boisko. Kwestii taktycznych, smaczków nie brałbym specjalnie pod uwagę. Gramy w określonej swojej strategii powtarzalnej. Motor jest teraz drużyną, u której widać, co chce grać i jakie zasady zespół ma wpojone. Myślę, że dość łatwo nam i Motorowi przygotować się do tego meczu, ale to zawodnicy grają i oni będą te plany realizować.
Po emocjach pucharowych częstochowianie udadzą się do Szczecina na mecz ligowy, który zaplanowano na 5 marca.
– Za chwilę kolejny wyjazd do silnego przeciwnika, który w ostatnich latach aspiruje do walki o mistrzostwo. W Szczecinie są takie oczekiwania, cele. Dzisiaj nasza przewaga jest dość duża, ale nie zmienia to faktu, że mecze z Pogonią są wyrównane i nie są łatwe. Takiego spotkania spodziewamy się – twierdzi Papszun.
Środowy mecz z Motorem Lublin rozpocznie się o godz. 20.30.
Źródło: własne, www.rakow.com