Praca nad wykonaniem repliki pochłonęła ponad siedem miesięcy mozolnych prac i wielu zabiegów. Wiele godzin spędzonych w warsztacie i chyba jeszcze więcej nad analizą dokumentacji i schematów.
– Opłaciło się. Powstała wspaniała replika, z której wszyscy jesteśmy zadowoleni – mówi Adam Kurus, ze Stowarzyszenia Historycznego Reduta Częstochowa, który wraz z ojcem wykonał replikę karabinu. – Karabin powstał, by doposażyć Stowarzyszenie, tak byśmy mogli lepiej prezentować się podczas rekonstrukcji historycznych. Dlaczego ten model? – przede wszystkim dysponowałem konieczną do wykonania dokumentacją, którą zaczerpnąłem z pism dla miłośników militariów.
Strzelać się nie da, chociaż cały karabin wykonany w znacznej części z aluminium wiernie oddaje realia bojowe. Nie łatwo było go wykonać. Jak powiedział konstruktor, to niezwykle precyzyjna robota i łatwo zepsuć efekt całości. Koszt wykonania repliki wraz z robocizną to wydatek ok. 1500 złotych. Częstochowianie będą mogli obejrzeć replikę broni podczas prezentacji Stowarzyszenia. Pierwsza okazja już 1 czerwca podczas Rajdu Rowerowego „Szlakiem 7 Dywizji Piechoty”, który odbędzie się w Częstochowie. Przejazd zaplanowano szlakiem umocnień i miejsc związanych z 7 DP. Następnie, replika obecna będzie podczas kończącego rajd, pikniku historycznego w Zespole Szkół Technicznych (al. Jana Pawła II).
Działaniom Stowarzyszenia Historycznego Reduta Częstochowa patronuje Gazeta Internetowa „wCzestochowie.pl”.
Polski karabin ppanc wz. 35 był jedną z najnowocześniejszych broni u progu II Wojny Światowej, a w swojej klasie zdecydowanie przewyższał konstrukcje zagraniczne (w tym wiele używanych aż do 1945 roku). Ta doskonała broń, wbrew czarnemu pijarowi historiografii PRL-u, z powodzeniem została użyta przez Wojsko Polskie w kampanii 1939 roku w ilości ok. 4500 sztuk.
Na czym polegał fenomen polskiego karabinu?
Polska, podobnie jak i pozostałe najsilniejsze państwa Europy, zainteresowana była wprowadzeniem nowoczesnej broni ppanc na wyposażenie swojej armii. Oprócz prac badawczych nad artylerią i amunicją ppanc, w 1931 roku, płk dr Tadeusz Felsztyn i Biuro Studiów Państwowej Fabryki Amunicji w Skarżysku Kamiennej, rozpoczął badania nad amunicją specjalnego typu – z przeznaczeniem dla przyszłego kb ppanc. Po licznych testach i ulepszeniach, w 1933 skonstruowano nabój o zwiększonej wytrzymałości i ilości ładunku oraz posiadający specjalny pocisk typu DS (o standardowym kalibrze mauserowskim 7,92 mm). Następnie, w latach 1933 – 1935, zespół składający się z inżynierów: P. Wilniewczyca, J. Maroszka, E. Szetke i T. Felsztyna, opracował model karabinu ppanc, którego prototyp przetestowano na poligonie w 1935 roku. Karabin wraz ze specjalną amunicją, przebijał 15 mm pancerz z 300 m (a ze 100 m płyty pancerne o grubości ponad 30 mm), co przy kalibrze 7,92 mm było wynikiem wręcz doskonałym. Pocisk po trafieniu w pancerz, wybijał czop o średnicy ok. 20 mm, który powodował spustoszenie wewnątrz pojazdu. Bardzo ważna była lekka waga karabinu i jego funkcjonalność (zwłaszcza w porównaniu z ciężkimi i niewygodnymi konstrukcjami zagranicznymi). Obsługa karabinu była niezwykle prosta – analogiczna jak w przypadku karabinów Mauser wz. 1898. Broń wyposażona była w składany dwójnóg, kolbę i chwyt karabinowy, zasilana była z magazynka mieszczącego 4 naboje, a siłę odrzutu zniwelowano do minimum przez zastosowanie odpowiedniej długości lufy i specjalnego hamulca wylotowego. Po pomyślnym przejściu badań, karabin został zatwierdzony do produkcji jako kb ppanc wz. 35. Całość prac była objęta ścisłą tajemnicą wojskową, a sam karabin otrzymał kryptonim „Ur” (co miało sugerować produkcję i eksport broni do Urugwaju). Warto dodać, że aż do momentu pierwszych walk, strona niemiecka, a później także sowiecka – nie zdawały sobie sprawy z istnienia tej broni w polskiej armii. Było to kompletnym zaskoczeniem dla przeciwnika, co umiejętnie wykorzystywała strona polska.
Produkcja karabinów trwała od 1937 do 1939 roku, a wyprodukowano łącznie 4500 sztuk (istnieją przypuszczenia, że nawet 6000). Niemal wszystkie karabiny trafiły do jednostek przed wybuchem wojny w specjalnie opieczętowanych skrzyniach. W lipcu 1939 roku, zorganizowano specjalne szkolenia dla strzelców wyborowych oraz dowódców od kompanii wzwyż ze wszystkich jednostek. Kursanci zobowiązani byli do zachowania tajemnicy wojskowej. W każdej polskiej jednostce, znaleźli się zatem odpowiednio przeszkoleni żołnierze, którzy znali właściwości karabinu i potrafili je doskonale wykorzystać. Poza tym, obsługa tej broni była tak prosta, że każdy żołnierz (włącznie z rezerwistami) w razie potrzeby, był w stanie ją obsłużyć. Kb ppanc wz. 35 znalazł się na etatowym wyposażeniu plutonów piechoty i szwadronów kawalerii (łącznie polska dywizja piechoty posiadała 92 kb ppanc, podczas gdy niemiecka – żadnego), co wydatnie zwiększyło możliwości obrony ppanc już na niskim szczeblu taktycznym.
Dane techniczne: kaliber – 7,92 mm; długość – 1760 mm długość lufy – 1200 mm; prędkość początkowa pocisku – 1250 m/s; masa – 9,1 kg; magazynek – 4 naboje.
(materiał dotyczący historii i parametrów karabinu opracował Adam Kurus).