– Mamy licencję warunkową, dlatego dziwią mnie doniesienia medialne, w których sugeruje się, że jeśli nie spłacimy części wierzytelności wobec zawodników spółki, nie będziemy mogli wystartować w II lidze. Te informacje wyssane są z palca – twierdzi Michał Świącik, prezes Stowarzyszenia CKM Włókniarz. – Z Polskim Związkiem Motorowym ustaliliśmy jedynie, że będziemy opiekować się juniorami, którzy jeździli dla spółki.
Jak dodaje Świącik, częstochowscy młodzieżowcy, z których usług korzystała spółka CKM Włókniarz, nie zgadzają się, aby finansową odpowiedzialność za jej długi ponosiło stowarzyszenie.
Władze stowarzyszenie spotkały się ostatnio w Krakowie z przedstawicielem Głównej Komisji Sportu Żużlowego, jednym z wierzycieli spółki oraz Krzysztofem Cegielskim, który reprezentuje interesy zawodników.
– Na spotkaniu rozmawialiśmy o sprawie wynikającej z problemów spółki CKM Włókniarz – mówi Świącik. – Poinformowaliśmy Krzysztofa Cegielskiego jak wygląda sytuacja od strony naszego stowarzyszenia. Zwróciliśmy również uwagę na fakt, że poszkodowanymi w całej sprawie są również Borys Miturski, Oskar Polis i Rafał Malczewski. Borys chcąc pomóc drużynie prowadzonej przez spółkę zapożyczył się finansowo, aby kupić sprzęt. Do tej pory nie odzyskał żadnych pieniędzy.
Świącik podkreśla, że stowarzyszenie nie może odpowiadać za długi spółki. – Nie jesteśmy w stanie finansowo i technicznie podjąć się czegoś takiego. To niemożliwe z punktu prawnego i moralnego – tłumaczy prezes Stowarzyszenia CKM Włókniarz.
Źródło: własne