Częstochowianie po inauguracyjnej porażce przed własną publicznością z Bogdanką LUK Lublin wybrali się do Elbląga, gdzie swoje mecze rozgrywa Barkom Każany Lwów. Obie drużyny liczyły na pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Dwa pierwsze sety były bardzo wyrównane. W końcówce pierwszej odsłony Norwid najpierw odrobił niewielką stratę (22:22), a następnie triumfował 26:24. Ostatni punkt zdobył blokiem Milad Ebadipour.
W drugiej partii obie drużyny również szły łeb w łeb. Dopiero w końcówce Barkom odskoczył na 23:18 i ostatecznie wygrał 25:23.
Trzeci set rozpoczął się od wymiany ciosów. Równowaga trwała do stanu 9:9, kiedy to gospodarze zdobyli trzy punkty z rzędu. Mimo skutecznego w ataku Patrika Indry zespół z Lwowa utrzymał przewagę do samego końca i wygrał 25:20.
Początek czwartej odsłony lepiej ułożył się dla Ukraińców, którzy prowadzili 6:4. Następnie goście popisali się serią czterech punktów z rzędu, wychodząc na prowadzenie (8:6). W końcówce Barkom doprowadził do wyrównania (20:20), ale ostatecznie przyjezdni wygrali 25:21.
Początek tie-breaka należał do gospodarzy, którzy zdobyli trzy punkty z rzędu. Przy stanie 9:7 dwa kolejne „oczka” padły łupem Barkomu i częstochowianie znaleźli się w trudnej sytuacji. Podopieczni Guillermo Falaski próbowali jeszcze gonić, ale musieli uznać wyższość rywali, przegrywając 11:15 i cały mecz 2:3.
Kolejny mecz częstochowianie rozegrają 1 listopada o godz. 20.30. na wyjeździe z Aluron CMC Wartą Zawiercie.
Barkom Każany Lwów – Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa 3:2
(24:26, 25:23, 25:20, 21:25, 15:11)
Barkom Każany Lwów: Mousse Gueye, Lukas Kampa, Ilia Kowalow, Lorenzo Pope, Władysław Szczurow, Wasyl Tupczi – Jarosław Pampuszko (libero) – Julius Firkal, Mykoła Kuc, Yamato Nakano, Ołeh Szewczenko.
Steam Hemarpol Politechnika Częstochowa: Sebastian Adamczyk, Luciano De Cecco, Milad Ebadipour, Patrik Indra, Bartłomiej Lipiński, Jakub Nowak – Mateusz Masłowski (libero) – Samule Jeanlys, Jakub Kiedos, Tomasz Kowalski.
Źródło: własne