Kibice obu drużyn ostrzą sobie zęby na niedzielny pojedynek. Bardzo prawdopodobne, że na trybunach Arena zielona-energia.com zasiądzie komplet publiczności.
Przyjeżdżający do Częstochowy Motor Lublin nie przegrał jeszcze w tym sezonie ani jednego meczu. Włókniarz napędza się z meczu na mecz, czego dowodem są zwycięstwa ze Stalą Gorzów, Betard Spartą Wrocław i ostatnie w okazałych rozmiarach z drużyną z Ostrowa.
– Podchodzimy do tego meczu jak do każdego innego. Wiemy, że spotykamy się z liderem tabeli. Skupienie musi być od początku do końca. W drużynie panuje spokój, ponieważ z każdą drużyną można wygrać. Chcemy mieć pełny stadion, fantastyczny doping. Patrząc na sprzedaż biletów należy się tego spodziewać – mówi Jarosław Dymek, menadżer Włókniarza.
Jedno jest pewne. W niedzielę w Częstochowie będziemy świadkami wielkiego żużlowego święta. Stawką tego pojedynku będą trzy duże punkty. Przypomnijmy, że w Lublinie „lwy” do końca walczyły o zwycięstwo. O losach tego pojedynku zadecydował ostatni bieg, w którym Maksym Drabik i Mikkel Michelsen pokonali podwójnie Leona Madsena i Bartosza Smektałę. Ostatecznie Motor wygrał 47:43.
– Na pewno będzie to bardzo rewanż. Mamy ten komfort, że na razie jesteśmy niepokonani. Zwycięstwo czy porażka nie zmienią naszej sytuacji w tabeli – zauważa Dominik Kubera z Motoru Lublin. – Częstochowa to trudny teren. Na pewno jedziemy tam powalczyć.
Niedzielny mecz rozpocznie się o godz. 19.15.
Awizowane składy
zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa:
9. Leon Madsen
10. Bartosz Smektała
11. Kacper Woryna
12. Jonas Jeppesen
13. Fredrik Lindgren
14. Mateusz Świdnicki
15. Jakub Miśkowiak
Motor Lublin:
1. Mikkel Michelsen
2. Maksym Drabik
3. Jarosław Hampel
4. Antti Vuolas
5. Zastępstwo zawodnika
6. Wiktor Lampart
7. Mateusz Cierniak
Źródło: własne