7 lipca 2017 roku Kamil S. opuścił hotel przy ulicy Katedralnej w Częstochowie. Następnie udał się na ulicę Krakowską, gdzie był również 62-letni Jan C., który chciał zrobić zakupy w sklepie motoryzacyjnym. Przechodząc ulicą S. uderzył nagle ręką w głowę mijającego go Jana C. Pokrzywdzony przewrócił się na chodnik, a sprawca zadał mu kolejne ciosy ręką w głowę i klatkę piersiową. Po chwili Kamil S. wrócił do leżącego mężczyzny i zadał mu 8 ciosów nożem w okolice klatki piersiowej. Jan C. zmarł na miejscu na skutek poważnych obrażeń wewnętrznych.
Sprawca poszedł spokojnym krokiem w kierunku ulicy Ogrodowej, gdzie został zauważony przez policjantów. Na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać i zatrzymał się dopiero po oddaniu strzałów ostrzegawczych. Kamil S. był trzeźwy. Nie był także pod wpływem narkotyków.
W śledztwie ustalono również, że 22 czerwca 2017 roku Kamil S. pobił pracownika domu pielgrzyma, gdzie chciał wynająć pokój. W trakcie załatwiania formalności meldunkowych S. odmówił podania adresu zamieszkania i kilkakrotnie uderzył pracownika hotelu pięścią w twarz. Pokrzywdzony doznał obrażeń w postaci złamania nosa, szczęki i oczodołu.
Kamil S. usłyszał zarzuty zabójstwa Jana C. oraz pobicia pracownika domu pielgrzyma. – Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, a złożone przez niego wyjaśnienia wskazywały na uzasadnione wątpliwości co do stanu zdrowia psychicznego podejrzanego – informował Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Powołani w sprawie biegli lekarze psychiatrzy stwierdzili, że z powodu choroby psychicznej, w chwili popełnienia zarzuconych mu czynów, Kamil S. był niepoczytalny. Jednocześnie biegli uznali, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż pozostając na wolności, Kamil S. ponownie popełni czyn zabroniony o znacznej społecznej szkodliwości.
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Częstochowie