„Polski Związek Alpinizmu informuje, że osoby określane w mediach jako „instruktorzy” nie posiadają uprawnień instruktorskich w zakresie taternictwa jaskiniowego oraz nie uczestniczyły w żadnych szkoleniach prowadzonych przez Polski Związek Alpinizmu, które upoważniałyby ich do prowadzenia i nadzoru nad zorganizowanymi grupami działającymi w jaskiniach” – czytamy w oświadczeniu.
W śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Częstochowie ten wątek nie będzie miał jednak większego znaczenia. W jednym z wywiadów Piotr van der Coghen, ratownik górski i rzecznik Grupy Jurajskiej GOPR, przypomniał, że zgodnie z ustawą do takich czynności nie są potrzebne uprawnienia instruktorskie.
W oświadczeniu PZA zaznaczył, że „jaskinia Studnisko ze względu na okres ochronny nietoperzy dostępna jest wyłącznie od 1 września do 15 listopada” i „…wymaga znajomości specjalistycznych technik stosowanych w taternictwie jaskiniowym. Wejście do niej jest możliwe wyłącznie dla osób posiadających przygotowanie i uprawnienia do uprawiania taternictwa jaskiniowego oraz po uzgodnieniu z Regionalnym Konserwatorem Przyrody”.
W poniedziałek, 2 czerwca, grupa 40 osób, wśród której byli gimnazjaliści z drugiej i trzeciej klasy z woj. kujawsko-pomorskiego z powiatu świeckiego, przyjechała na Jurę Krakowsko-Częstochowską. Spośród nich siedmioro gimnazjalistów wraz z trzema opiekunami weszło ok. godz. 19 do jaskini Studnisko. W pewnym momencie ze ściany oderwał się półtonowy fragment skały wapiennej, który spadł na 16-latkę ze Świekatowa. Dziewczynka poniosła śmierć na miejscu.
Po wypadku policja zabezpieczyła jaskinię kratą i powiesiła kartę z informacją o niebezpieczeństwo. Prokuratura Rejonowa w Częstochowie wszczęła śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. W postępowaniu zabezpieczono dokumentację wycieczki.
– Przesłuchaliśmy świadków i gimnazjalistów, a także nauczycieli oraz instruktorów – informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – Przesłuchana zostanie jeszcze właścicielka firmy, która zorganizowała wycieczkę i prawdopodobnie rodzice dzieci biorących w niej udział. Następnie prokurator rozważy, czy powołać biegłego z zakresu ratownictwa górskiego, aby sprawdził prawidłowość przeprowadzenia wycieczki pod kątem speleologii.
To nie jedyny śmiertelny wypadek w ciągu ostatnich kilku tygodniu w jaskiniach na jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Pod koniec kwietnia zginął w jaskini Wierna 30-letni grotołaz z Łodzi.
Źródło: własne, fot. www.sktj.pl