Proces Andrzeja K. odpowiadającego za atak na ekipę telewizyjną Polsatu w czasie pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja w lipcu 2011 roku, toczy się w częstochowskim sądzie od marca b.r. Mężczyzna miał uderzyć dziennikarkę, a także doprowadzić do zniszczenia kamery telewizyjnej, której naprawa kosztowała ponad 28 tys. zł. Prokuratura oskarżyła 55-letniego, emerytowanego górnika z Katowic z artykułu 43 Prawa Prasowego, który brzmi : „kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Podczas dzisiejszej rozprawy, nastąpiło zamknięcie przewodu sądowego.

– W świetle zgromadzonego materiału dowodowego, fakt popełnienia przez oskarżonego zarzucanych mu czynów, nie  budzi wątpliwości – mówiła prokurator w mowie końcowej, wnosząc o wymierzenie mężczyźnie kary czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, a także tysiąca złotych grzywny oraz zobowiązania go do pokrycia kosztów naprawienia kamery.

– Przeciwnie wszystko w tej sprawie budzi wątpliwości – mówił obrońca Andrzeja N. – Mieliśmy w tym przypadku do czynienia z prowokacją ekipy telewizji Polsat, która ingerowała w tak intymne i osobiste przeżycia, jak modlitwa wiernych. Była to prowokacja jaką trudno sobie wyobrazić w dzisiejszych realiach. Mój klient został zaatakowany przez dziennikarza, później usiłowano nakręcić jaka będzie reakcja tego człowieka. Do tego przeciwko mojemu klientowi wykorzystuje się artykuł 43 prawa prasowego, skonstruowany kiedyś na potrzeby obrony prasy, która była jednym z organów partii. Jako adwokat z 30-letnim stażem musze przyznać, że przypomina mi to czasy, gdy w okresie stanu wojennego broniłem robotników w Nowej Hucie, którzy byli oskarżani z tego tytułu, że w czasie manifestacji 3 maja dopuszczali się zniszczenia sprzętu milicyjnego, np. tarcz i pałek. Bo takie sztuczki wówczas stosowano – mówił obrońca oskarżonego wnosząc o uniewinnienie oskarżonego.

– Proszę o sprawiedliwość – mówił oskarżony dodając, że „nie wierzy w sprawiedliwość w polskich sądach, ale wierzy w sprawiedliwość sędziego”

Na dzisiejszej rozprawie obecnych było ponad dwadzieścioro słuchaczy Radia Maryja.

–  Proszę głośniej czytać – sympatycy stacji o. Tadeusza Rydzyka, upominali na sali rozpraw sędziego. – To nie jest tak jak powinno być, nic nie słychać, to brak  szacunku dla nas. „Mohery to też ludzie” – mówili.
W czasie jednej z przerw w rozprawie, dokładnie o godz. 12., na korytarzu sądowym, słuchacze Radia Maryja wspólnie odmówili Anioł Pański w intencji oskarżonego.
Publikacja wyroku została zapowiedziana przez sąd na 15 listopada na godz. 10.30. Więcej na temat sprawy pisaliśmy tutaj i tutaj.