– Jesteśmy przekonani, że Częstochowa zasługuje na swoje województwo. Tę opinię podziela coraz więcej osób, nie tylko z naszego miasta. Pracujemy nad tym, aby nasze argumenty dotarły do jak najszerszego grona – mówi prezydent Krzysztof Matyjaszczyk. – Mam nadzieję, że ta praca będzie przynosić takie efekty, o których już słyszymy, oraz takie, które doprowadzą finalnie do tego, że powstanie nasze województwo.
Zdaniem przewodniczącego SLD zmniejszenie liczby województw do szesnastu i założenie rozwoju Polski w oparciu o metropolie nie przyniosło spodziewanych rezultatów. Ucierpiała na tym mocno m.in. Częstochowa.
– Gdybyśmy byli województwem, mielibyśmy do podziału trzeci budżet, oprócz budżetu gminy i powiatu – zauważa prezydent Matyjaszczyk. – Z pewnością o wiele więcej instytucji i firm miałoby w Częstochowie swoje oddziały, co zwiększyłoby ilość miejsc pracy. Gdybyśmy mieli swój Urząd Marszałkowski, to również moglibyśmy liczyć na szerszy strumień środków europejskich, płynący przez Częstochowę.
Pomysł podoba się także częstochowskiemu posłowi Markowi Baltowi, który jednak łączy go z likwidacją powiatów. – Powrót do 49 województw musi łączyć się z likwidacją 300 powiatów. Obecnie w administracji samorządowej i państwowej jest więcej urzędników niż było w czasach PRL – twierdzi poseł Balt, szef częstochowskiego i wojewódzkiego SLD. – W najbliższym czasie wystąpię do biura analiz o informację dotyczącą tego, ilu urzędników było zatrudnionych przed reformą Buzka, a ilu jest dzisiaj.
Podczas konwentu SLD w Sosnowcu Miller zaproponował również, aby członkowie władz wszystkich szczebli byli w Polsce wybierani na dwie pięcioletnie kadencje. Ten pomysł nieco mniej podoba się prezydentowi Częstochowy. – Fakt jest faktem jest, że po pierwszej i drugiej kadencji nie ma jeszcze zjawiska wypalenia – uważa prezydent Matyjaszczyk. – W tym przypadku najważniejsze jest jednak to, co sądzą na ten temat mieszkańcy. Jeżeli chcą wybierać, niech mają taką możliwość.
Przewodniczący SLD postulował też o podniesienie płacy minimalnej, zaczynając od 11 zł za godzinę, oraz o podwyższenie o 200 zł najniższych emerytur, wypłacanych obecnie 800 tys. osób. O momencie przejścia na emeryturę ma decydować nie wiek, ale staż pracy. Miller zapowiedział również obniżkę podatku VAT do 21 proc. i ulgę prorodzinną na pierwsze dziecko. Po raz kolejny opowiedział się za likwidacją gimnazjów i powrotem do 8-klasowej szkoły podstawowej.
– Bardzo podoba mi się pomysł podniesienia minimalnej płacy. Wtedy nie byłoby pensji głodowych. Dzisiaj wielu z tych, którzy pracują, nie stać na to, aby utrzymać siebie, a co dopiero rodzinę – zauważa prezydent Częstochowy.