Strona główna Kultura i rozrywkaKsiążki Sławomir Shuty w Secie i Galarecie

W czwartek, 12 grudnia w Secie i Galarecie przy ul. Waszyngtona 18 odbędzie się spotkanie wokół zbioru opowiadań „Dziewięćdziesiąte” Sławomira Shuty z udziałem autora.

„Dziewięćdziesiąte” to zbiór opowiadań, których spójnikiem tematycznym są lata 90. ubiegłego wieku, a opracowania literackiego tego okresu w wykonaniu autora „Zwału” nie można porównać z niczym, co dotychczas w polskiej literaturze się zdarzyło. Czytając zbiór „Dziewięćdziesiąte” Sławomira Shuty przypominają się głosy krytyków z lat 90., domagające się od pisarzy opisu rzeczywistości tu i teraz. Niestety, postulat ten nigdy nie został w polskiej literaturze podjęty i lata 90. ciągle zostają obszarem słabo opisanym, nieprzedstawionym. Być może musiały stać się historią, żeby mogły zostać tematem literackim samym w sobie?

Shuty skupia się na okresie karnawału lat pierwszych po transformacji, kiedy między odejściem jednego porządku a pojawieniem się kolejnego nastąpiła swoista luka. Bohater Shutego, nastolatek wychowujący się na nowohuckim osiedlu, jest jeszcze za młody, żeby rzucić się w wir pracy, zakładania własnego biznesu i wystartować w wyścigu szczurów. Ten okres poluzowania wszystkich norm, zabawy na całego, sprowadza się u niego do spróbowania wszystkiego, co pociągające i co zostało wcześniej obejrzane w zachodnich filmach, m.in.: narkotyków, prostytucji, wyjazdu za granicę, założenia kapeli. Nowohucka przaśność i przeciętność powoduje jednak, że to, co miało być tak ekscytujące i wolnościowe nawet w okresie jedynego w swoim rodzaju karnawału, zamienia się w słabej jakości karykaturę ogranego zachodniego fantazmatu. Nic tutaj nie jest prawdziwe, przeżyte i autentyczne. Pierwsza kupiona marihuana okazuje się grudką kozy z nosa. Jak czuje się nastolatek
upalony po raz pierwszy taką substancją? Dlaczego wsiada na rower i bez celu jeździ po osiedlu? Właśnie o takiej wersji karnawału kapitalistycznego opowiadają teksty z „Dziewięćdziesiątych”. To proza przeciwna jakimkolwiek mityzacyjnym strategiom nostalgicznym i wspomnieniowym, wręcz ociekająca scenami antyestetycznymi, koślawymi, niepełnymi, udawanymi.

Przez kilka ostatnich lat obserwowaliśmy w polskiej kulturze wysyp książek i filmów dedykowanych latom 80., powoli jednak moda na ten okres się wyczerpuje. W dużej mierze dlatego, że popularne stają się, mówiąc językiem młodych ludzi, „najntisy”, które wypierają „ejtisy”. Shuty wyprzeda tę modę w literaturze. W zbiorze „Dziewięćdziesiąte” rozpoznajemy styl pisarza ze zbioru „Cukier w normie”, zdecydowanie inny od ciężkostrawnych, przeładowanych powieści „Zwał”, „Bełkot” czy „Jaszczur”. Książka nie tylko w specyficznym dla pisarza stylu gonzo artystycznie portretuje transformację w postkomunistycznym wydaniu, stanowi także kopalnię wiedzy dla antropologów
codzienności, badających horyzonty marzeń, fantazmatów młodych wówczas ludzi.

Sławomir Shuty (1973) – artysta intermedialny: pisarz, reżyser filmowy, fotograf, performer, twórca artzina „Baton”. Jest autorem książek: „Nowy Wspaniały Smak” (1999), „Bełkot” (2001), „Cukier w normie” (2002), „Zwał” (2004), „Produkt Polski” (2005), „Ruchy” (2008), „Baton III Taltosz” (2012)
i „Jaszczur” (2012). Autor pierwszego polskiego hipertekstu literackiego „Blok” (www.blok.art.pl). Pomysłodawca i menedżer cyklu performansów „Cyrk z Huty”. Wespół z Cyrkiem Shuty wyreżyserował filmy: „W drodze” (2003) i „Luna” (2005), za który otrzymał pierwszą nagrodę na czwartej edycji Festiwalu Filmu Offowego w TVP2. W 2005 roku nagrodzony Paszportem „Polityki” w kategorii literatura. Pochodzi z Nowej Huty, mieszka w Krakowie.

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl