Spotkanie Pniówka ze Skrą zapowiadane było jako jedno z ciekawszych wydarzeń 8. kolejki III ligi opolsko-śląskiej. Zespół z Pawłowic nie przegrał jeszcze żadnego meczu i do trzecich w tabeli częstochowian tracił tylko punkt.
W pierwszej połowie nie padła ani jedna bramka, ale niestety pojawiły się pozasportowe emocje. Pięć minut przed przerwą obrońca Pniówka Sławomir Szary wypchnął na barierki Adama Olejnika. Wyglądało to bardzo groźnie. Zawodnik Skry został na noszach zniesiony z boiska i nie był już w stanie kontynuować gry. Między piłkarzami doszło do przepychanek, sędzia wyciągnął kilka żółtych kartek, a trenera Jakuba Dziółkę wyrzucił na trybuny.
Częstochowianie mogli prowadzić trzy minuty po rozpoczęciu drugiej części spotkania. W dogodnej sytuacji spudłował jednak Dawid Witkowski. W 63. minucie rzut rożny wykonywał Karol Tomczyk. W powietrze najwyżej wyskoczył Piotr Mastalerz i głową pokonał bramkarza gospodarzy.
Wydawało się, że Skra utrzyma wynik spotkania i wywiezie z Pawłowic trzy punkty. W ostatniej akcji meczu obrońca Pniówka Arkadiusz Przybyła dopadł do piłki odbitej przez Kamila Kosuta i skuteczną dobitką dał swojej drużynie remis.
Pniówek Pawłowice Śląskie – Skra Częstochowa 1:1 (0:0)
Skra: Kosut – Mastalerz, Woldan, Witkowski, Tomczyk, Olejnik (40′ Niedbała), Musiał (79′ Ogłaza), Ł. Kowalczyk, Krupa (65′ Makowski) Nocoń, Kierat
Źródło: Skra Częstochowa