Strona główna SportPiłka nożna Skrę dzieliły sekundy od wygranej w Pawłowicach

Częstochowska Skra może mówić o sporym pechu. Drużyna Jakuba Dziółki prowadziła do 95. minuty w Pawłowicach 1:0 z tamtejszym Pniówkiem. Niestety gospodarze w ostatnich sekundach spotkania jakimś cudem zdołali wyrównać i mecz zakończył się podziałem punktów.

Spotkanie Pniówka ze Skrą zapowiadane było jako jedno z ciekawszych wydarzeń 8. kolejki III ligi opolsko-śląskiej. Zespół z Pawłowic nie przegrał jeszcze żadnego meczu i do trzecich w tabeli częstochowian tracił tylko punkt.

W pierwszej połowie nie padła ani jedna bramka, ale niestety pojawiły się pozasportowe emocje. Pięć minut przed przerwą obrońca Pniówka Sławomir Szary wypchnął na barierki Adama Olejnika. Wyglądało to bardzo groźnie. Zawodnik Skry został na noszach zniesiony z boiska i nie był już w stanie kontynuować gry. Między piłkarzami doszło do przepychanek, sędzia wyciągnął kilka żółtych kartek, a trenera Jakuba Dziółkę wyrzucił na trybuny.

Częstochowianie mogli prowadzić trzy minuty po rozpoczęciu drugiej części spotkania. W dogodnej sytuacji spudłował jednak Dawid Witkowski. W 63. minucie rzut rożny wykonywał Karol Tomczyk. W powietrze najwyżej wyskoczył Piotr Mastalerz i głową pokonał bramkarza gospodarzy.

Wydawało się, że Skra utrzyma wynik spotkania i wywiezie z Pawłowic trzy punkty. W ostatniej akcji meczu obrońca Pniówka Arkadiusz Przybyła dopadł do piłki odbitej przez Kamila Kosuta i skuteczną dobitką dał swojej drużynie remis.

Pniówek Pawłowice Śląskie – Skra Częstochowa 1:1 (0:0)

Skra: Kosut – Mastalerz, Woldan, Witkowski, Tomczyk, Olejnik (40′ Niedbała), Musiał (79′ Ogłaza), Ł. Kowalczyk, Krupa (65′ Makowski) Nocoń, Kierat

Źródło: Skra Częstochowa

Aktualności z Częstochowy i regionu.
Sport, wydarzenia, kultura i rozrywka, komunikacja, kościół, zdrowie, konkursy.

Patronaty

© 2025 Copyright wczestochowie.pl