Od pierwszego gwizdka do głosu starali się dojść gospodarze, ale to głoście objęli prowadzenie. W 14. minucie z okolic własnego pola karnego na dalekie zagranie w kierunku Damiana Nowaka zdecydował się Karol Tomczyk. Do piłki wyszedł golkiper Śląska. Po koźle nabrała ona jednak takiego poślizgu, że przelobowała Mateusza Sobczaka i Nowak dopełnił tylko formalności strzałem do pustej bramki.
Wrocławianie mimo optycznej przewagi w pierwszej połowie nie zdołali poważnie zagrozić bramce Skry. W 38. minucie Kamil Kosut na raty obronił uderzenie najpierw Marcina Przybylskiego, a następnie poprawkę autorstwa Daniela Łuczaka.
Na początku drugiej połowy od straty gola częstochowian uratował Mariusz Holik, który wybił piłkę z linii bramkowej. Wrocławianie z biegiem czasu rozkręcali się i momentami zepchnęli podopiecznych Jakuba Dziółki do głębszej defensywy. Na szczęście golkiper Skry nie dał się zaskoczyć i zachował czyste konto.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w doliczonym czasie gry. W 80. minucie na placu gry zameldował się Bartosz Włodarczyk, który w samej końcówce meczu przeciął w środku boiska podanie jednego z defensorów Śląska i samotnie pomknął na bramkę gospodarzy. Skrzydłowy Skry minął po drodze jednego z rywali, położył Sobczaka i strzałem do pustej bramki ustalił wynik spotkania.
O kolejne punkty ligowe częstochowianie powalczą w najbliższą sobotę na własnym boisku. Rywalem Skry będzie Ruch Zdzieszowice.
Śląsk II Wrocław – Skra Częstochowa 0:2 (0:1)
Śląsk: M. Sobczak – Repski, Cieśla, Wiech, A. Sobczak, Kohut, Danielik (46. Kubaki), Łyszczarz, Przybylski, Łuczak (71. Matusik), Idzik (83. Stempin)
Skra: Kosut – Mastalerz, Holik, Błaszkiewicz, Tomczyk (53. Tylec), Musiał, Kowalczyk, Nocoń (90. Polak), Olejnik, Witkowski, Nowak (80. Włodarczyk).
Źródło: Skra Częstochowa