Pojedynek z trybun obserwował Jan Woś, były szkoleniowiec Skry, a obecnie trener Unii Racibórz. Swoich kolegów wspierali również kontuzjowani Konrad Gerega, Piotr Mastalerz i Sławomir Piwiński.
Częstochowianie wiedzieli, że w Pawłowicach Śląskich czeka ich trudne zadanie, bo nie wygrali jeszcze z tym zespołem na wyjeździe. Już pierwsze minuty potwierdziły, że będzie to wyrównane spotkanie. Bramki długo jednak nie padały. Piłka wylądowała w siatce dopiero w 84. minucie meczu. Zawodnik Pniówka Dawid Oszek w olbrzymim zamieszaniu wyskoczył do główki z Michałem Suślikiem i zaskoczył swojego bramkarza. Po samobójczym golu Skra poszła za ciosem i w 90. minucie Suślik strzelił niemal w okienko bramki, ustalając wynik spotkania na 2:0.
Zespół Piotra Mrozka mógł strzelić jeszcze trzecią bramkę, ale Rafał Czerwiński zamiast uderzać wolał podać w kierunku Mateusza Majsnera. Wychwycił to bramkarz gospodarzy, po czym sędzia zakończył spotkanie.
Dzięki zwycięstwu Skra z dorobkiem 36 punktów awansowała na piąte miejsce w tabeli. Do lidera Odry Opole traci 10 punktów.
Pniówek Pawłowice Śląskie – Skra Częstochowa 0:2 (0:0)
0:1 – D. Oszek (84.-samobójcza)
0:2 – M. Suślik (90.+) asysta: K. Sobala
Skra: Woszczyna – Górecki, Woldan, Szwarga, Abramowicz – Łęszczak, Czupryna (88. Czerwiński), Musiał (71. Suślik), Sobala, Niedbała (90. Semeniuk) – Kowalczyk (90. Majsner)
Źródło: własne