W minioną niedzielę po raz pierwszy w historii została przeprowadzona w pełni profesjonalna transmisja telewizyjna z meczu przy Loretańskiej. Mecz z GieKSą można było oglądać na antenie TVP3 Katowice oraz w aplikacji mobilnej TVP Sport. – Jako działacz śląskiej piłki, kibicuję GKS-owi, aby awansował w tym sezonie do pierwszej ligi, a swojej drużynie, aby utrzymała się na szczeblu drugiej ligi – mówił przed spotkaniem w telewizyjnym studiu prezes Skry Artur Szymczyk.
Pierwsza połowa była typowym meczem walki. Obie drużyny przystąpiły do rywalizacji z dużym respektem. Skrzacy pierwszy groźny strzał oddali w 5. minucie za sprawą Piotra Noconia. Katowiczanie trzy minuty później nawet umieścili piłkę w naszej bramce, ale sędzia z… Katowic dopatrzył się pozycji spalonej. Później częściej przy piłce utrzymywała się GieKSa, ale niewiele z tego wynikało, bo Skra grała tego dnia bardzo dobrze w defensywie.
Podobnie jak to miało miejsce cztery dni wcześniej w Łodzi, Skra znów bardzo dobrze weszła w drugą połowę. W 48. minucie Kamil Zalewski przymierzył jeszcze za wysoko. Cztery minuty później jednak wszystko zagrało już idealnie. Z prawej strony boiska bardzo dobrą piłkę w „szesnastkę” gości wrzucił Krzysztof Napora, a egzekutorem okazał się być przeżywający swoją kolejną piłkarską młodość „Nocek”. – Nie jest ważne kto strzela, ważne że drużyna zdobyła trzy punkty i przybliżamy się do celu – powiedział po meczu Piotr Nocoń.
Gol dla Skry spowodował, że katowiczanie całkowicie się pogubili. Gra im się zupełnie nie kleiła, a groźniejsze sytuacje do podwyższenia wyniku stwarzała drużyna gospodarzy.
Goście byli blisko wyrównania w 72. minucie, ale tym razem szczęście dopisało częstochowskiej drużynie. Mecz zakończył się bardzo dobrą interwencją Mateusza Kosa, który podobnie jak cały zespół zasłużył na wielkie słowa uznania. – To jest konsekwencja ciężkiej pracy, jaką piłkarze wykonali w okresie tej pandemii. W niedzielnym meczu pokazaliśmy wszystkie wartości, które posiada nasz zespół – skomentował po spotkaniu trener Paweł Ściebura.
Wygrana z GieKSą pozwoliła Skrze awansować na 12. miejsce w tabeli. 13 czerwca częstochowianie zagrają na wyjeździe z drużyną z dolnych rejonów tabeli, ale mającą cel utrzymania się za wszelką cenę – Stalą Stalowa Wola.
Skra Częstochowa – GKS Katowice 1:0 (0:0)
Skra: Kos, Mesjasz, Zalewski, Nocoń, Gołębiowski, Napora Ż, Niedbała (Andrzejczak), Wolny (Kazimierowicz), Olejnik Ż, Holik, Kieca (Olszewski)
GKS: Mrozek, Janiszewski Ż, Jędrych, Woźniak, Stefanowicz (Szwedzik), Błąd Ż, Michalski, Gałecki (Bętkowski), Kiebzak, Dampc (Wojciechowski), Rogalski (Kurbiel)
Źródło: Skra Częstochowa