Od początku Skra kontrolowała przebieg meczu. Już dziesięć minut po rozpoczęciu częstochowianie mogli wyjść na prowadzenie, jednak piłka tylko minęła bramkę. Dwie minuty później kolejną groźną sytuację stworzył powracający do zdrowia kapitan zespołu, Sławomir Piwiński. Zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale piłka o kilka centymetrów minęła górny róg bramki.
– Piwiński zagrał od pierwszej minuty, choć sam powiedział, że nie jest jeszcze gotowy na rozegranie całego meczu. Jego postawa świadczy o tym, że najważniejszy jest dla niego interes drużyny – twierdzi Mrozek.
Zawodnicy Skry nie zwątpili w swoje umiejętności, co chwilę próbując doprowadzić do prowadzenia. Opłaciła się taktyka gry z pierwszej piłki. Już w 18. minucie spotkania bramkarz Czańca, Konrad Kawaler, musiał wyjmować futbolówkę z siatki. Do końca pierwszej połowy tempo akcji zmalało.
Druga połowa zaczęła się podobnie. Sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Dawid Niedbała, przez co chwilę później mogło dość do remisu. W tym momencie szkoleniowiec Skry dokonał podwójnej zmiany, wzmacniając ofensywę swojej drużyny. Częstochowscy piłkarze zaczęli blisko podchodzić pod bramkę rywala, ale nie mogli sforsować jego obrony. Udało się ją przełamać dopiero w 67. minucie. Zamieszanie pod bramką wykorzystał Piotr Mastalerz, podwyższając wynik spotkania. W tej części meczu trener gości Mariusz Wójcik dokonał trzech zmian. Nie zmieniło to jednak wyniku sobotniego pojedynku.
W ostatnich dniach do Skry dołączyło trzech zawodników, grających wcześniej w Kamienicy Polskiej. Rafał Czerwiński, Piotr Nocuń i Mateusz Górecki nie dostali jednak szansy gry w spotkaniu z LKS-em Czaniec. – Mają doświadczenie i umiejętności – mówi Mrozek. – Doszli jednak do zespołu i muszą pokazać na boisku, że stanowią wartość dla drużyny. Jeśli to udowodnią, zagrają w następnym meczu.
Dzięki wygranej Skra awansowała na 4. miejsce w tabeli III ligi opolsko-śląskiej. Kolejnym przeciwnikiem częstochowian będzie Grunwald Ruda Śląska, która plasuje się na jedenastej pozycji.
Spotkanie odbędzie się w sobotę, 4 października o godz. 11 w Rudzie Śląskiej.
Skra Częstochowa – LKS Czaniec 2:0 (1:0)
Bramki: 18’ Kowalczyk, 67’ Mastalerz
Żółte kartki: LKS Czaniec: 32’ Jaroś, 39’ Łoś
Skra: Woszczyna – Mastalerz, Woldan, Szwarga, Abramowicz, Łęszczak (76’ Suślik) – Czupryna, Niedbała, Piwiński (80’ Musiał) – Sobala (64’ Tomczyk), Kowalczyk (64’ Majsner)
LKS Czaniec: Kawaler – Łoś, Nagi, Żak, Gola, Mrozek – Zakrzewski (75’ Hałat), Kwaśniewski (57’ Konacki) , Jaroś (88’ Waligóra), Rzeszutko (34’ Fibisiak) – Praciak.
Źródło: własne