Mecz z beniaminkiem z Elbląga był pierwszym spotkaniem rundy wiosennej, które rozegrane zostało awansem. Obie drużyny spotkały się na inaugurację sezonu. Tamten pojedynek zakończył się wynikiem 2:2. Dlatego częstochowianie za wszelką cenę chcieli zdobyć w rewanżu komplet punktów.
Tymczasem po pierwszej połowie lepsze wrażenie pozostawili po sobie goście. Już w 9. minucie meczu w sytuacji sam na sam z Tomaszem Loską znalazł się Radosław Stępień. Zawodnik Olimpii minął bramkarza Rakowa, ale trafił w słupek. Kilka minut później słupek znów uratował częstochowski zespół od straty bramki. Tym razem strzelał Paweł Piceluk. Chwilę później ten sam piłkarz nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Loską.
W drugiej połowie inicjatywę przejął Raków. Piłkarze „czerwono-niebieskich” próbowali strzałów z dystansu, ale bezskutecznie. W 87. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Tomasz Płonka, który uderzał głową. Niestety piłka poszybowała ponad poprzeczką.
– Jest nam trochę smutno, że ten mecz zakończył się remisem. Myślę jednak, że brak zwycięstwa w tym spotkaniu rekompensuje częstochowskim kibicom bilans osiągnięty przez zespół na naszym stadionie w rundzie jesiennej, tj. 7 zwycięstw i 2 remisy – powiedział na konferencji trener Rakowa Marek Papszun.
W ostatnim w tym roku meczu częstochowianie zmierzą się 26 listopada na wyjeździe z Wartą Poznań.
RKS Raków Częstochowa – Olimpia Elbląg 0:0 (0:0)
RKS Raków: Loska – Petrasek, Mesjasz, Margol (85′ Kmieć), Kowalczyk, Figiel, Mazan, Czerkas (66′ Płonka), Malinowski, Duriska, Mizgała (83′ Szymański).
Olimpia: Daniel – Bukacki, Iwanowski, Wenger, Pietroń, Sokołowski, Danowski (90′ Bartkowski), Stępień (89′ Wolak), Szuprytowski (87′ Maciążęk), Kolosov, Piceluk.
Źródło: własne, www.rksrakow.pl