Częstochowianie jako pierwsi ruszyli do ataku. W 3. minucie Michael Ameyaw po kontakcie z Adrianem Dieguezem upadł na murawę, a sędzia spotkania podyktował mocno kontrowersyjny rzut karny. Skutecznym egzekutorem okazał się Ivi Lopez. Jagiellonia próbowała odpowiedzieć. W 8. minucie nad bramką uderzał Kristoffer Hansen. Kilka minut później piłka po technicznym uderzeniu Jesusa Imaza przeleciała minimalnie nad poprzeczką.
Początek drugiej części spotkania to ataki Rakowa. W 47. minucie niecelny strzał głową oddał Fran Tudor. Następnie silne uderzenie z dystansu posłał Vladyslav Kochergin. W odpowiedzi piłka po strzale Afimico Pululu przeleciała nad poprzeczką. W 57. minucie próbę Jeana Carlosa z trudem wybronił Sławomir Abramowicz. Potem do głosu doszli gospodarze. Częstochowian dwukrotnie od straty gola ratował Kacper Trelowski. Najpierw instynktownie obronił strzał głową Imaza, a potem uderzenie z rzutu wolnego Hansena. Jagiellonia w końcu dopięło swego. W 68. minucie do brami trafił Imaz.
Goście mieli szansę ponownie wyjść na prowadzenie, ale sytuacji sam na sam z Abramowiczem nie wykorzystał Jonatan Brunes. Obie drużyny w dalszym ciągu szukały swoich szans na zdobycie zwycięskiego gola. W 87. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Tudora, Zoran Arsenić strzałem głową pokonał Abramowicza. W doliczonym czasie gry sędzia spotkania po analizie VAR podyktował rzut karny gospodarzom, którego na gola zamienił Pululu. Więcej bramek już nie padło i obie drużyny podzieliły się punktami.
Jagiellonia Białystok – Raków Częstochowa 2:2 (0:1)
Raków: Trelowski – Arsenić, Rodin, Svarnas – Tudor, Jean Carlos (73, Drachal) – Berggren, Kochergin (66, Barath)- Ameyaw (81, Diaz), Ivi (66, Otieno) – Brunes (73, Walczak).
Jagiellonia: Abramowicz – Stojinović (84, Haliti), Pululu, Imaz, Kubicki (64, Diaby Fadiga), Sacek, Dieguez, Churlinov (84, Villar), Nguiamba (64, Nene), Moutinho, Hansen (77, Listkowski).
Źródło: własne, www.rakow.com